Czarna wołga. Mroczna legenda PRL
Czarna wołga siała przerażenie na ulicach osiedli PRL
Podstawą każdej plotki są oczywiście fakty. Porwania dzieci zdarzały i się zdarzają. Jednak tak naprawdę w sprawę porwania dziecka czarna limuzyna marki Wołga zamieszana była tylko raz. W latach 50., 60. i 70 XX w. samochodów nie było tak dużo, jak dzisiaj. Jednocześnie była to popularna marka. Trudno ten wyjątkowy samochód przeoczyć na ulicy.
Czarna limuzyna budziła podziw i respekt
Pierwsze modele produkcji radzieckiej limuzyn miarki Wołga zjechały z taśmy produkcyjnej 10 października 1956 roku. I nieomal od razu stały się przedmiotem eksportu. Czarne limuzyny z chromoniklowanymi taśmami i charakterystyczną figurką jelonka na masce sprowadzono do Polski dla pierwszych sekretarzy KC PZPR. Imponującą gablotę często można było zobaczyć obok "Białego Domu", jak warszawiacy nazwali siedzibę PZPR. Na zdjęciu z początku lat 60. XX w.: czarna Wołga na skrzyżowaniu Alei Jerozolimskich i Nowego Światu, na rogu po przekątnej widoczny budynek KC PZPR, obecnie zamieniony na komercyjne biura i przestrzeń handlowo-usługową.
Czarna wołga. Mroczna legenda PRL
Do 1970 roku wyprodukowano ogółem 639 478 Wołg pierwszego modelu (wraz z wersją kombi), a właściwie samochodu osoboego GAZ-21. Na zdjęciu z początku lat 60. XX w. widoczne trzy modele Wołgi obok poczciwej Warszawy z Żerania, skrzyżowanie Alei Jerozolimskich i Kruczej, po lewej widoczne tarasy kawiarni na parterze i pierwszym piętrze w Centralnym Domu Towarowym, zwanym później Centralnym Domem Dziecka, a jeszcze później Smykiem.
Wołga - luksus w klasie średniej
Wołga była marzeniem zwykłych ludzi. Jak na tamte czasy była komfortowa, obszerna, miała rozkładane siedzenia i pojemny bagażnik. Idealna, by wyruszyć w podróż. Choć częściej woziła notabli, doskonale sprawdzała się, jako samochód rodzinny lub taksówka. Na zdjęciu z Warszawy początku lat 60. XX w. Wołga dziarsko pokonuje ulicę podtopioną po obfitej ulewie.
Czarna wołga. Mroczna legenda PRL
Na zdjęciu z początku dwie służbowe Wołgi oraz prywatny Moskwicz zaparkowane przed siedzibą Zjednoczonego Stronnictwa Ludowego przy ulicy Grzybowskiej w Warszawie. W tle osiedle Za Żelazną Bramą.
Wołga samochód dla każdego
Prowadzenie Wołgi nie należało do najłatwiejszych bo samochód był dość ciężki, a ówczesne układy kierownicy nie miały wspomagania. Na zdjęciu z początku lat 60. XX w. kobieta-kierowca w Wołdze.
Czarna wołga. Mroczna legenda PRL
Niewątpliwie Wołga w kolorze czarnym, ale również białym, beżowym i jasnoniebieskim dominowała na ulicach miast. Na zdjęciu kierująca ruchem na skrzyżowaniu Marszałkowskiej i Alei Jerozolimskich milicjantka oraz czarna Wołga. W tle rotunda banku PKO. Zdjęcie z drugiej połowy lat 60. XX w.
Czarna wołga. Mroczna legenda PRL
Brytyjskie czasopismo The Motor w 1962 opublikowało test Wołg. Według nie to „staromodny pod wieloma względami” i „nieekscytujący”, ale jednak duży, wytrzymały, „ekstremalnie wygodny”, obszerny i wbrew pozorom cichy przy średnich prędkościach samochód.
Wołga miała swój urok
Z zewnątrz Wołga przypominała amerykańskie samochody z lat 50. Sporo paliła, dziś nie wiele osób byłoby stać na paliwo do tego samochodu. Do tego miała ograniczone przyspieszenie. Na zdjęciu ze skrzyżowania Nowego Światu z Alejami Jerozolimskiego Warszawa zajeżdża drogę nieruchawej Wołdze.
Wołga - samochód do zadań specjalnych
Wołgi były nie tylko samochodami partyjnych notabli. Służyły także w Milicji Obywatelskiej. Na zdjęciu z początku lat 60. XX w. wnętrze Wołgi z radiotelefonem przystosowanej do działań służby siłowych. Za szybą widoczni dwaj funkcjonariusze MO.
Wołga na Wyścigu Pokoju
Pakowny bagażnik Wołgi mógł pomieścić koła zapasowe dla kolarzy podczas jednego z Wyścigów Pokoju.