Giżycko: Duchy szarpią nas za włosy
Mają takie zimne dłonie. Zupełnie jak lód. I wielkie puste oczy. Kiedy przychodzą po zmroku, razem z nimi wdziera się do domu chłodny podmuch... Rodzina Aleksandry Ilboudo (32 l.) z Giżycka (woj. warmińsko-mazurskie) jest prześladowana przez duchy. Atakują kobietę i jej córkę. Ciągną za włosy, szepczą do ucha przerażające rzeczy i trzaskają drzwiami. - Tak się dzieje, odkąd zaczęto przenosić pobliski cmentarz - twierdzi pani Aleksandra.
Duchy szarpią nas za włosy
Zdjęcie zjawy wykonała pani Aleksandra specjalną kamerą