Jak Janusz PALIKOT zgubił podgardle. Tymochowicz zdradza sekrety CUDOWNEJ DIETY Palikota
Ta dieta to absolutny hit! Bo jej składnikami są przemówienia Donalda Tuska (54 l.), tyrady Jarosława Kaczyńskiego (62 l.) i prognozy Jadwigi Staniszkis (69 l.). Okazuje się, że rodzima polityka może mieć zbawienny wpływ na sylwetkę Polaków. Przekonał się o tym Janusz Palikot (47 l.), który dzięki wpleceniu w swoją dietę wystąpień politycznych, schudł w dwa miesiące ponad 10 kilogramów! A autorem tej nowatorskiej diety jest ekspert od wizerunku - Piotr Tymochowicz (48 l.).
OPISY DO ZDJĘĆ ZNAJDUJĄ SIE PO PRAWEJ STRONIE -------------------------------------------->
Janusz Palikot
Jak to możliwe, że Palikotowi w okresie kampanii wyborczej udało się zrzucić tyle ciała i pozbyć charakterystycznego podgardla? - To zasługa diety, którą opracowałem specjalnie dla Janusza - zdradza w rozmowie z "Super Expressem" Piotr Tymochowicz (48 l.), związany z Ruchem Palikota.
foto: archiwum se.pl
Janusz Palikot
Jak wyjaśnia, plan odchudzania został w szczegółach rozpisany na każdy dzień tygodnia. Jednak opierał się on nie tylko na zdrowych i niskokalorycznych produktach. - To dieta wizualno-kulinarna, czyli polega na jedzeniu i oglądaniu lub słuchaniu - tłumaczy Tymochowicz.
foto: Mariusz Grzelak
Janusz Palikot
W skrócie chodzi o to, aby za pomocą obrazów i dźwięków dodatkowo zachęcać do zaciskania pasa. A cóż może bardziej zniechęcać do obżarstwa niż nudne wystąpienia polityków. Dlatego do diety Palikota wpleciono m.in. przemówienia premiera Donalda Tuska i Jarosława Kaczyńskiego, analizy polityczne Jadwigi Staniszkis, audycje o. Tadeusza Rydzyka (66 l.), a także pompatyczne i nudnawe lektury szkolne!
foto: Mariusz Grzelak
Janusz Palikot
Utrzymanie rygoru diety wcale nie było łatwe. Dlatego codziennie o poranku Tymochowicz motywował Palikota do jej przestrzegania specjalnym mottem - Więcej Gombrowicza mniej Sienkiewicza, raczej dieta Małysza, a nie dieta Kalisza - zdradza ekspert od PR.
foto: Mariusz Grzelak
Janusz Palikot
OTO DIETA PALIKOTA: Poniedziałek:
Dzień dyni. Ma nastroić pozytywnie na nadchodzący tydzieńRano bułeczki z dyni, na obiad zupa z dyni, na kolację kotlet z dyni. A przy posiłkach lub między nimi słuchanie na YouTube politycznych przepowiedni Jadwigi Staniszkis, bo one nigdy się nie spełniają.
foto: Mariusz Grzelak
Janusz Palikot
Wtorek:
Kwaśny wtorek. Opiera się na cytrynach, szczawiu i szpinaku.Wszelkie dania mają być kombinacją tych roślin. Aby dopełnić kwasotę dnia, słuchamy przemówień, a w szczególności exposé premiera Donalda Tuska.
foto: Mariusz Grzelak
Janusz Palikot
Środa:
Pompowanie iluzją.
Rano wizyta w Biedronce i zapełnianie kosza zakupowego różnymi rodzajami mięs. Każde mięso musi być zapakowane do odrębnej torebki. Nie można było go zjeść, ale zamiast tego wieczorem zadaniem Palikota było obdarowanie każdego sąsiada sztuką mięsa. Czyli zrobić coś dla bliźnich. Samemu tego dnia żywił się nasionami słonecznika i oliwkami zakrapianymi cytryną. Obowiązkowe słuchanie Radia Maryja i głosu ojca dyrektora.
foto: Mariusz Grzelak
Janusz Palikot
Piątek:
Świadoma rezygnacja z jedzenia na rzecz strawy duchowej.
Powitanie dnia poezją Bolesława Leśmiana "W malinowym chruśniaku". Na obiad muzyczna klasyka, by lepiej trawić pozostałości z innych dni, muzyka Bacha. Podwieczorek Lady Gaga, a na kolację wizyta w teatrze na "Ferdydurke".
foto: Mariusz Grzelak
Janusz Palikot
Czwartek:
Kombinacja wizualizacji erotycznej z owocami morza. Tzn. "od rozkoszy do bulimii".
Chodzi o to, aby pod koniec dnia wywołać odruch wymiotny. Początek był bardzo miły. Rozpoczynało się od oglądania aniołków Kaczyńskiego i zagryzania ostrygami. Na obiad wywary z owoców morza. A później poczet polskich upiorów, czyli Kaczyński, Macierewicz, Ziobro. Tego dnia ważny jest dobry sen. Więc wieczorem należało posłuchać przemówień charyzmatycznego Waldemara Pawlaka, a jeśli to nie pomogło, to czytaliśmy na głos "Nad Niemnem" Orzeszkowej. To zawsze było skuteczne.
foto: Mariusz Grzelak
Janusz Palikot
Sobota:
Dzień owocowo-polityczny.
Rano dieta Małysza, czyli bułka z bananem. Natomiast na obiad gruszki z wierzby i jabłka Napieralskiego. A na kolację duża ilość marynowanej papryki. Potrawy typowo wyborcze.
foto: Mariusz Grzelak
Janusz Palikot
Niedziela:
Ulubiony dzień Palikota realizowany pod hasłem "Jak żyć".
Mógł się obżerać czymkolwiek chciał, pod jednym jednak warunkiem. Suma jego wydatków na jedzenie nie mogła przekroczyć 5 zł! Chodziło o zbliżenie sposobu życia wielu obywateli, czyli przeżyć dzień za 5 zł i w ramach tej kwoty kupić... czego dusza zapragnie.
foto: Mariusz Grzelak
Zamknij reklamę za s.
X
Zamknij reklamę
...