Katarzyna Waśniewska: Teraz mam czas na swoje pasje
Długo z nikim nie chciała rozmawiać. Katarzyna Waśniewska (22 l.) unikała kontaktów z dziennikarzami i ukrywała się przed fotoreporterami. Bała się wyjść z mieszkania swoich rodziców w Sosnowcu (woj. śląskie). W końcu przerywa milczenie i tylko nam udziela szokującego, przełomowego wywiadu. Matka małej Madzi (6 mies.) tylko nam ujawnia, jak wyglądało jej życie w więzieniu, z kim się tam przyjaźniła i jak dokształcała się w celi.
WYWIAD Z KATARZYNĄ PO PRAWEJ STRONIE -------------->
Katarzyna Waśniewska: Teraz mam czas na swoje pasje
"Super Express": - Zarzut zabójstwa i ponowne osadzenie w areszcie. Potem wypuszczenie na wolność... Można powiedzieć, że w ostatnich miesiącach żyłaś jak na huśtawce... Jak wyglądał dzień, w którym zostałaś zatrzymana?Katarzyna Waśniewska: - Byłam wtedy ze znajomą. Mama do mnie zadzwoniła, że byli u nas funkcjonariusze i zostawili numer telefonu. Oddzwoniłam do nich, a potem sama pojechałam na komisariat. Policjanci pokazali mi stosowne pismo, powiedzieli, ze jestem zatrzymana i że pojedziemy do prokuratury.- Byłaś zaskoczona zmianą zarzutu?- Przez chwilę. Byłam bardzo zdenerwowana.
foto: Arek Krol
Katarzyna Waśniewska: Teraz mam czas na swoje pasje
- Wiedziałaś od razu, że zostaniesz aresztowana?- Tak, bo od razu mi to powiedzieli policjanci.- Nie przyznałaś się do zabójstwa.- Nie. Absolutnie.
foto: Arek Krol
Katarzyna Waśniewska: Teraz mam czas na swoje pasje
foto: Arek Krol
Katarzyna Waśniewska: Teraz mam czas na swoje pasje
- Trafiłaś do aresztu. Jak na to zareagowałaś?- Byłam strasznie wredna...- To znaczy?- W regulaminie napisane jest, że nie wolno uprawiać żadnych ćwiczeń fizycznych - rozciągać się, podnosić ciężarów i biegać. No to sobie po celi biegałam.- W celi byłaś sama?- Nie. Z dwiema osobami.
foto: Arek Krol
Katarzyna Waśniewska: Teraz mam czas na swoje pasje
- To były te same współwięźniarki, z którymi dzieliłaś celę już wcześniej?- Nie.- Dobrze cię traktowały?- No, na początku nie. Jeść mogłam tylko po tym, jak one zjadły. Codziennie to ja sprzątałam... Później, po dwóch-trzech dniach, gdy już się przekonały, że nie mam zamiaru tutaj robić żadnych awantur, normalnie rozmawiałyśmy.- A reszta więźniarek jak cię traktowała?- Nie wiem, bo byłam izolowana.
foto: Arek Krol
Katarzyna Waśniewska: Teraz mam czas na swoje pasje
- Nie wychodziłaś na spacery?- Wychodziłam, ale zawsze tylko z osobami z mojej celi. W tym samym czasie w areszcie przebywała ta... nie wiem, nie pamiętam, jak ona miała na imię. Kobieta, matka Szymonka z Będzina. Poznałam ją. Bardzo ciepła, sympatyczna osoba. Pogadałyśmy. Dałam jej kilka rad, ona mi też coś poradziła...- Często z nią rozmawiałaś?- Tak, bo miałyśmy cele łączone. Jak gdzieś wychodziłyśmy, to we dwie cele.- Ona także twierdzi, że nie zabiła swojego synka Szymonka?- U niej to jest w ogóle dłuższa historia, ale nie będę się na ten temat wypowiadać. Obiecałam jej, że nic na ten temat nie powiem. Mogę jedynie powiedzieć, że oceniam ją jako bardzo sympatyczną kobietę. Na pewno kocha resztę swoich dzieci. I to bardzo.
foto: Arek Krol
Katarzyna Waśniewska: Teraz mam czas na swoje pasje
- Schudłaś na więziennym wikcie?- Wiem, że wyżywienie aresztanta kosztuje ponoć więcej, niż wyżywienie pacjenta w szpitalu. Ale naprawdę w szpitalu można zjeść obiad lepiej i zdrowiej niż w areszcie, przynajmniej w tym katowickim.- Co dawali do jedzenia?- Tam się robi wszystko z niczego. Nic się nie może zmarnować. Ogólnie dają tzw. pawiany, czyli wszystkie mortadele, konserwy itd. Jeśli jakiś mężczyzna jest ich miłośnikiem, to pewnie ma jak w raju. To na śniadanie i kolację, a na obiad jakieś kiełbasy i mięso mielone. W kółko. I bardzo popularna jest soja, kotlety sojowe. Ja tego na pewno nie polubię.
foto: Arek Krol
Katarzyna Waśniewska: Teraz mam czas na swoje pasje
- Niesmaczne?- Przesycone bromem. Jak tam za każdym razem lądowałam na dwa tygodnie, to te dwa tygodnie bardzo źle się czułam. Jest dużo takich rzeczy, po których boli brzuch.- Kiedy znosiłaś gorzej areszt. Za pierwszym czy za drugim razem?- Za pierwszym razem było o wiele gorzej, bo nie wiedziałam, czego się spodziewać. Za drugim było łatwiej. Całymi dniami czytałam Kodeks cywilny, Kodeks prawa karnego i Kodeks karny. Dzięki temu zwolnili mnie z aresztu.
foto: Arek Krol
Katarzyna Waśniewska: Teraz mam czas na swoje pasje
Jutro: Naprawdę szokujące zdjęcia matki Madzi i opowieść, dlaczego wyrzuciła adwokata
foto: Arek Krol
Katarzyna Waśniewska: Teraz mam czas na swoje pasje
foto: Arek Krol
Katarzyna Waśniewska: Teraz mam czas na swoje pasje
foto: Arek Krol
Katarzyna Waśniewska: Teraz mam czas na swoje pasje
foto: Arek Krol
Katarzyna Waśniewska: Teraz mam czas na swoje pasje
foto: Arek Krol
Katarzyna Waśniewska: Teraz mam czas na swoje pasje
foto: Arek Krol
Zamknij reklamę za s.
X
Zamknij reklamę
...