Katarzyna Waśniewska
Katarzyna tak relacjonowała moment tragicznego upadku córeczki: 'Magda była zwrócona twarzą do mnie, kiedy zgasiłam światło, ona się odepchnęła. (...) Widziałam tylko jak leci". (...) Pamiętam taki cichy odgłos, gdy uderzyła o ziemię. Stałam chwilę jak sparaliżowana (...). Nie pamiętam, czy klęczałam, czy kucałam. 23-latka wielokrotnie podkreślała, że nie dusiła dziewczynki.
Źródło: archiwum se.pl