M jak miłość odc. 997. Marek (Kacper Kuszewski), Anna (Tamara Arciuch) - fotostory
Jednak już po chwili owinięta tylko w ręcznik staje przed szwagrem i zaczyna go namiętnie całować. Marek nie pozwala jej na nic więcej. Jakiś czas później Anna dzwoni do niego z pretensjami. - Najpierw się na mnie rzuciłeś, a w następnej sekundzie już cię nie było. Nie wiedziałam, że jeden niewinny pocałunek tak cię wystraszy - kochanka wykorzystuje każdą okazję do flirtu.
Źródło: archiwum se.pl