OFIARY KATASTROFY kolejowej w Szczekocinach: Marcin BEDNARCZYK miał się ŻENIĆ, 31-letnia ROSJANKA była obrończynią prawa człowieka

Szczekociny, ofiary katastrofy: Marcin Bednarczyk

Marcin Bednarczyk w październiku miał się żenić Marcin Bednarczyk (†31 l.) pochodził z Makowa Mazowieckiego, a pracował w znanej warszawskiej firmie jako inżynier. Znalazł się w pociągu z Krakowa do Warszawy, ponieważ wraz z kolegą z pracy wracał ze studiów podyplomowych na krakowskiej politechnice. Zdolny, młody inżynier jeździł do Krakowa co tydzień, ponieważ jednocześnie robił dwa fakultety. Poza dwoma młodszymi braćmi i rodzicami zostawił narzeczoną. W październiku miał stanąć na ślubnym kobiercu. Terminy były już ustalone, a ostatnio para zajmowała się takimi szczegółami jak wybór zespołu na wesele.

Źródło: Piotr Grzybowski

Rozwiń

Szczekociny, ofiary katastrofy pociągów

Radosław P. - pomocnik maszynisty pociągu jadącego z Warszawy.Szymon C. - maszynista pociągu z Warszawy. Zbigniew R. - na razie nic o nim nie wiemy.

Źródło: archiwum se.pl

Rozwiń

Szczekociny, ofiary katastrofy: Krzysztof M.

Krzysztof M. miał przed sobą wielką karierę Młody i obiecujący inżynier transportu - tak o Krzysztofie M. napisali koledzy z Biura Doradztwa Inżynierskiego AECOM, w którym pracował. Miał za sobą wiele udanych projektów, a przed sobą świetlaną przyszłość. - Robimy, co w naszej mocy, by zapewnić wsparcie rodzinom i poinformowaliśmy wszystkich naszych pracowników - mówi dyrektor zarządzający AECOM w Polsce, Jarek Karpiejuk. Krzysztof zostawił pogrążoną w żalu żonę.

Źródło: ARCHIWUM

Rozwiń

Szczekociny, ofiary katastrofy: Lena Kondratiewa-Bryzik

Lena Kondratiewa-Bryzik z Rosji była obrończynią praw człowieka Lena Kondratiewa-Bryzik (†31 l.) miała przed sobą karierę prawniczą. Urodziła się w Rosji, gdzie rozpoczęła studia. W Polsce kontynuowała pracę naukową. Była niezwykle aktywna społecznie. Działała na rzecz Poznańskiego Centrum Praw Człowieka, a także w Instytucie Nauk Prawniczych PAN. Współpracowała z organizacjami kobiecymi. Znana była też z tego, że pomagała imigrantkom ze Wschodu. Życzliwa, energiczna, uśmiechnięta. Taką ją zapamiętają przyjaciele.

Źródło: ARCHIWUM

Rozwiń

Szczekociny, ofiary katastrofy: Karolina M.

Karolina M. gdyby żyła, ratowałaby ofiary tej katastrofy Karolina M. była jedną z tych osób, którym nie jest obojętny los innych. Od kilku lat działała w Grupie Ratownictwa PCK Kielce. Wiedziała, jak ratować ludzi, ofiary katastrofy takiej jak ta w Szczekocinach. Tym razem nie ocaliła nikogo. Zginęła wraz 15 innymi osobami w zderzeniu pociągów. Jej przyjaciele ratownicy z Grupy brali udział w akcji ratowniczej. Na początku nawet nie wiedzieli, że wśród ofiar jest ich Karolina.

Źródło: ARCHIWUM

Rozwiń

Szczekociny, ofiary katastrofy: Sylwester G.

Sylwester G. zginął w drodze na służbę Sylwester G. (†29 l.) mieszkał w Lipnicy Wielkiej koło Nowego Sącza. Od siedmiu lat służył w wojsku, był w wojskowej straży pożarnej w Warszawie. Gdy tylko mu czas na to pozwalał, przyjeżdżał do swojej rodzinnej miejscowości. Tutaj na niego czekała rodzina, ukochana żona i dwuletni synek. Po raz ostatni widział się z nimi w feralną sobotę. Gdy się z nimi żegnał, nawet nie przypuszczał, ze już nigdy nie stanie w progu domu i powie: "Cześć, wróciłem". - Widziałem się z Sylwestrem w sobotę. Nie przypuszczałem, że widzimy się po raz ostatni - ze łzami w oczach wyznaje brat tragicznie zmarłego żołnierza.

Źródło: ARCHIWUM

Rozwiń

Szczekociny, ofiary katastrofy: Stanisław G.

Stanisław G. pojechał do Warszawy zarobić na rodzinę Stanisław G. (†55 l.) z Nowego Targu (Małopolska) był księgowym. Na życie zarabiał w swej rodzinnej miejscowości. Był jednak człowiekiem zaradnym, dlatego co jakiś czas jeździł do Warszawy, gdzie jako księgowy dorabiał sobie do pensji. Tak też miało być i tym razem. Jeszcze z Włoszczowy telefonicznie rozmawiał z żoną. Zapewniał, że wszystko w porządku. Kilkadziesiąt minut potem już nie żył. Żona do tej pory nie może uwierzyć w to, że już nigdy nie zobaczy swego męża. Jest wstrząśnięta.

Źródło: Jacek Kozioł

Rozwiń

Szczekociny, ofiary katastrofy: Bogusław K.

Bogusław K. (+28 l.) - dzwonił do żony Ewy na trzy minuty przed tragedią. Wracał do domu uczcić pierwszą rocznicę ślubu. Zawsze pamiętał o Ewie. Wiózł jej prezent. A ona dwie godziny czekała na niego na stacji. Potem dowiedziała się, że pociąg Bogusława nie przyjedzie już nigdy. Bogusław K. pracował w handlu, był zastępcą kierownika sklepu. Rok temu ożenił się i doczekał się pięciomiesięcznej Małgosi.

Źródło: Jacek Kozioł

Rozwiń

Powrót

Zamknij reklamę za s.

Zamknij reklamę

...