Awaryjne lądowanie Boeinga 767
Potem wszyscy wstrzymali oddech. Samolot zaczął podchodzić do lądowania. Zaczął się zniżać z zadartym do góry dziobem. Najpierw dotknął pasa ogonem. Później zaczął szorować po asfalcie silnikami umieszczonymi pod skrzydłami. Posypały się iskry. Silniki zapłonęły... - Myślałem, że uderzymy o ziemię, ale nic takiego się nie stało! - opowiada zaszokowany Krzysztof Różycki (17 l.), kolejny z pasażerów. Na szczęście ogień szybko zgasł. Pomogła piana na pasie... Samolot zatrzymał się. Można było ewakuować pasażerów za pomocą nadmuchiwanych rękawów. Przez cały czas strażacy polewali samolot płynem gaśniczym... Przyczyny awarii wyjaśnia specjalna komisja. - Na razie wiadomo, że doszło do awarii systemu hydraulicznego odpowiedzialnego za działanie podwozia, a następnie z nieznanych jeszcze przyczyn nie zadziałał system elektryczny - tłumaczy Leszek Chorzewski, rzecznik LOT-u.