Ostatnia droga ks. Adama
Ciało brutalnie zamordowanego ks. Adama Świerżyńskiego w sobotnie przedpołudnie zostało wyprowadzone z jego rodzinnego domu w Szumowie.
Ostatnia droga ks. Adama
Z domu żałobnicy przeszli procesją z trumną z ciałem ks. Adama do najbliższego krzyża. Tam odbyły się kolejne modlitwy za duszę duchownego.
Ostatnia droga do kościoła
Spod krzyża żałobnicy podążając za trumną udali się do kościoła pw. Najświętszej Maryi Panny Częstochowskiej, w którym o godz. 11 rozpoczęła się msza pogrzebowa.
Msza święta pogrzebowa
Niewielki kościół po brzegi wypełnili wierni. Nie kryli oni łez smutku i rozpaczy.
Rodzina pożegnała księdza
Tuż za trumną miejsce zajęła najbliższa rodzina brutalnie zamordowanego księdza. Pierwsze ławki wypełnili duchowni towarzyszący ks. Adamowi w jego ostatniej drodze.
Morze kwiatów w kościele
Wokół trumny z ciałem ks. Adama ułożono kwiaty. Widok licznych wiązanych wykonanych z białych kwiatów chwyta za serce.
Ostatnie pożegnanie ks. Adama
Tuż po mszy świętej pogrzebowej procesja żałobna wyruszy na cmentarz, na którym spocznie ks. Adam.
Tu spocznie ks. Adam
To właśnie w tym grobie spocznie brutalnie zamordowany przez nieznanych jeszcze sprawców ks. Adam.
Kondukt żałobny dotarł na cmentarz
Tuż po zakończeniu mszy świętej kondukt żałobny wyruszył uliczkami miasta na cmentarz. Tłum towarzyszących ks. Adami w jego ostatniej drodze zdawał się nie mieć końca.
Ostatnie pożegnanie na cmentarzu
Na cmentarzu odbyły się ostatnie modlitwy. Ksiądz pobłogosławił trumnę i zakończyły się uroczystości pogrzebowe.
Ks. Adam pochowany
Gdy trumna była opuszczana do grobu, po cmentarzu niósł się rozpaczliwy płacz najbliższych. Wierni nie kryli wzruszenia.
Ostatnie pożegnanie z duchownym
Każdy, kto przybył na uroczystości pogrzebowe chciał pożegnać się z duchownym. Gdy trumna była już grobie rodzina i wierni podchodzili i rzucali garść ziemi oraz białe kwiaty.
Brutalnie zamordowany ks. Adam
Wieczorem 11 listopada, około godz. 20, sprawca lub sprawcy zaatakowali ks. Adama w miejskim parku w Siedlcach, gdzie zwykł się przechadzać po wieczornych nabożeństwach. Trzy potężne uderzenia drewnianym drągiem roztrzaskały mu głowę. Rany czaszki były tak poważne, że mimo kilkunastogodzinnej walki lekarzy, życia ks. Adama nie udało się uratować.
Jego życia nie udało się uratować
Policja nadal poszukuje świadków zdarzenia, którzy pomogą wyjaśnić okoliczności wstrząsającego zajścia oraz doprowadzą do sprawców.