Polacy patrzyli nam na ręce
Reporter "Super Expressu" rozmawia w Rosji z dowódcą operacji na miejscu katastrofy Tu-154M, pułkownikiem Andriejem Miedwiediewem. Miedwiediew opowiada o telefonie, który otrzymał kilkadziesiąt sekund po katastrofie, o organizacji akcji, która nie mogła nikogo uratować, o ciele prezydenta Lecha Kaczyńskiego i o tajemniczym filmie nakręconym na miejscu tragedii.
Lampy przy płycie lotniska w Smoleńsku
Lampy przy płycie lotniska w Smoleńsku