Policja czekała aż sam się zastrzeli
Policja wiedziała, z kim ma do czynienia. Andrzej B. (32 l.) był wielokrotnie notowany, dzień wcześniej zastrzelił człowieka, potem otworzył ogień do policji... A oni wierzyli w pokojowe załatwienie sprawy i trzynaście godzin nawoływali rasowego bandytę do poddania się. Antyterroryści zdecydowali się na atak dopiero o godz. 1 w nocy z czwartku na piątek. Wtedy morderca już nie żył, jak się przypuszcza od 7 godzin. Oprócz niego w mieszkaniu znaleźli martwą dziewczynę, którą prawdopodobnie wcześniej zastrzelił. Czy ta akcja to sukces policji?
Policja czekała aż sam się zastrzeli