Wierzymy, że Madzia żyje
„Tu zabrał moje dziecko”. W tym miejscu, w alejce, dosłownie pod oknami dwóch bloków kobieta została zaatakowana. Nie słyszała zbliżających się kroków. Mówi, że poczuła uderzenie w głowę. Gdy się ocknęła, w wózku nie było już Madzi.
Źródło: Katarzyna Zaremba