Kabina pasażerska prezydenckiego tupolewa po zderzeniu z ziemią rozpadła się na kawałki. Nikt z pasażerów ani załogi nie miał najmniejszych szans na przeżycie katastrofy
Źródło: archiwum se.pl
Rozwiń
Rosjanie przeszukują wrak
Na miejscu katastrofy pracowały setki strażaków, żołnierzy i milicjantów. Przede wszystkim próbowali odnaleźć ciała ofiar
Źródło: archiwum se.pl
Rozwiń
Powiększ zdjęcie
Ten barak to wieża kontroli lotów
Lotnisko w Smoleńsku to kompletna ruina. W tym rozpadającym się baraku siedzieli kontrolerzy lotów, którzy mieli pomóc polskim pilotom bezpiecznie wylądować
Źródło: archiwum se.pl
Rozwiń
Tu siedzieli kontrolerzy
Wnętrze wieży kontroli lotów. Przy tych biurkach siedzieli rosyjscy kontrolerzy. Już wiadomo, że złamali wiele procedur i wprowadzili polską załogę w błąd
Źródło: archiwum se.pl
Rozwiń
Prymitywne oświetlenie
Te prowizorycznie zamontowane reflektory miały oświetlać początek pasa startowego. Jednak w czasie, kiedy tupolew podchodził do lądowania, mgła zasłoniła okolicę lotniska
Źródło: archiwum se.pl
Rozwiń
Haniebna konferencja MAK
Szefowa MAK Tatiana Anodina ogłosiła, że całą winę za katastrofę ponosi strona polska, obciążyła też gen. Andrzeja Błasika, który miał ponoć 0,6 promila alkoholu we krwi
Źródło: archiwum se.pl
Rozwiń
Dowódca sił powietrznych
Gen. Andrzej Błasik był w kabinie pilotów w momencie katastrofy. Jednak nie ma żadnych dowodów na to, że wpływał na pilotów
Źródło: Artur Barbarowski
Rozwiń
Powiększ zdjęcie
Polska odpowiedź na raport MAK
Konferencja polskich ekspertów. Ujawniono na niej zapisy rozmów z wieży kontroli lotów. Wynika z nich, że Rosjanie wprowadzili pilotów w błąd i złamali liczne procedury
Źródło: archiwum se.pl
Rozwiń
Powiększ zdjęcie
Rosjanie kontratakują
Na odpowiedź Rosjan nie trzeba było długo czekać. „Ekspert” Oleg Smirnof stwierdził, że nawet gdyby w wieży lotniska siedział szympans, nie przyczyniłby się do katastrofy
Źródło: archiwum se.pl
Rozwiń
Rosjanie współwinni tragedii
Premier Donald Tusk (54 l.) zapewne zna już treść raportu komisji Millera. W środę stwierdził, że część odpowiedzialności ponoszą Rosjanie, ale się do tego nie przyznają