Sawicka znów kocha męża
Zauroczenie przystojnym "Tomaszem" - agentem CBA, który podawał się za biznesmena, złamało jej karierę polityczną, a może kosztować jeszcze więcej. Była posłanka PO Beata Sawicka (45 l.) odpowiada dzisiaj przed sądem za korupcję i grozi jej nawet 10 lat więzienia. Nadal może jednak liczyć na męża Zbigniewa (48 l.), który wybaczył jej "romans" z agentem i wspiera na duchu w trudnych chwilach. Godz. 18.15. Beata Sawicka po wyjściu z sądu pojawia się na Dworcu Centralnym w Warszawie. Wsiada do pociągu do Wrocławia. W stolicy Dolnego Śląska pojawia się tuż przed północą. Tam czeka już na nią ukochany mąż Zbigniew Sawicki. Była posłanka rzuca się mu w ramiona i czule obejmuje. Po chwili oboje odjeżdżają w kierunku Jeleniej Góry, niedaleko której mieszkają.
Beata Sawicka