Brzoza smoleńska
Antoni Macierewicz od początku podważał teorię, że samolot mógł zahaczyć o brzozę. Jak to możliwe, że uderzając w drzewo tupolew rozbił się, a nikt z pasażerów nie przeżył?
Rzecznik Naczelnej Prokuratury Wojskowej płk. Zbigniew Rzepa zaprzecza doniesieniom o braku udziału brzozy w katastrofie - jego zdaniem są dowody na to, że brzoza była. I że samolot o nią uderzył.
Antoni Macierewicz konsekwentnie upiera się jednak, że brzozy nie było (jego pierwsza teza odnosiła się do tego, że nawet jeśli samolot zahaczyłby o drzewo, to nic by się nie stało).
Źródło: archiwum se.pl