SKIERNIEWICE: Staruszka umarła, bo szpital CZEKAŁ NA KARETKĘ, zamiast przenieść ją 100 metrów!
Barbara Adamczyk (89 l.) ze Skierniewic przeszła w szpitalu niegroźną operację złożenia stawu barkowego. Po zabiegu, leżąc już na sali ogólnej oddziału ortopedii, doznała zapaści. Gdy jej stan gwałtownie się pogarszał, zdecydowano się przenieść ją na oddział intensywnej terapii. Problem w tym, że OIOM mieści się w innym, oddalonym o sto metrów budynku. Lekarze zdecydowali, że transport chorej może odbyć się tylko w karetce. A że na miejscu takowej nie było, wezwali wóz z... oddalonej o 70 kilometrów Łodzi. Pani Barbara tego nie przeżyła.
Mama umarła bo szpital czekał na karetkę