Ta debata była ustawiona
Miało być prawdziwe starcie gigantów, wyszła nieciekawa polityczna ustawka. W pierwszym telewizyjnym pojedynku Bronisława Komorowskiego i Jarosława Kaczyńskiego wiało potworną nudą. Czy mogło być inaczej, skoro scenariusz tego spektaklu został od początku do końca wymyślony przez sztabowców obu pretendentów do pałacu? - Współpracownicy kandydatów już przed debatą wyjęli im broń z reki, a wręcz wybili zęby - przekonuje prof. Wiesław Godzic, medioznawca.
Bronisław Komorowski w kościele