Prokuratura tego jeszcze nie potwierdza, chodzi o Barbarę i Mieczysława S., małżeństwo, które przyjechało tu kilka lat temu. Wcześniej mieszkali w RPA i Anglii. Do Polski wrócili razem z córką Julianną. Najpierw zamieszkali w Konradowie, wsi niedaleko Kudowy. - Małżeństwo było sympatyczne, ale ta Julianna... dziwna osoba. Jakiś czas temu szarpała się z własnym ojcem pod sklepem w Konradowie - mówią "Super Expressowi" mieszkańcy.