Tak oszukuje Waśniewska

Katarzyna Waśniewska (23 l.) nabrała całą Polskę, łkając do kamery i mówiąc, że Madzia została porwana. Dziś drugi raz stanie przed sądem, oskarżona o zabójstwo córki. Ale jest ktoś, kogo nie byłaby w stanie nabrać. To Grzegorz Załuski, ekspert Body Language Institute.

- Jeśli mamy do wyboru wierzyć albo czyimś słowom, albo czyjemuś ciału, trzeba wybrać ciało - mówi Załuski. Ono wysyła sygnały, które z bardzo dużym prawdopodobieństwem pozwalają stwierdzić, kiedy ktoś mija się z prawdą - dodaje.

Na innych filmach widać, jak Waśniewska mówi "nie", chociaż jej ciało pokazuje zupełnie coś innego - kiwa potwierdzająco głową! Ponadto opisując dziecko (wówczas było uznane za zaginione), mówiła w czasie przeszłym. Nieświadomie zdradziła, że wie o śmierci dziecka!

ak ekspert rozpracowywał Waśniewską? Pierwszym etapem jest dokładna obserwacja zachowania badanego człowieka. Trzeba poznać jego sposób bycia, naturalną gestykulację, mimikę. Każde odstępstwo od tych zachowań jest podejrzane i może być oznaką kłamstwa. - Na przykład opisując drogę z wózkiem przez miasto, Katarzyna nie gestykulowała, choć w innych sytuacjach to robi. Opowiada o tym nienaturalnie dokładnie, będąc przecież w potężnym stresie. Można przypuszczać, iż ktoś pomógł jej ułożyć te zeznania - analizuje ekspert. Nie tylko to jest podejrzane.

Ostatnim etapem wykrywania oszustw jest demaskacja. - By profesjonalnie ocenić prawdomówność Katarzyny, powinno się przejść przez także ten etap - zaznacza Grzegorz Załuski. Polega on na zadawaniu szczegółowych pytań. Jeśli w trakcie wypowiedzi doszło do odstępstwa w zachowaniu osoby badanej, ekspert powinien drążyć temat. Niestety, dokonanie tego trzeciego kroku na potrzeby tej analizy nie było możliwe z oczywistych względów - Waśniewska siedzi w areszcie.