W samolocie był trotyl
Badany materiał został dwukrotnie nasączony metanolem i pozostawiony przez 3 godziny w pojemnikach aż do wyschnięcia płynu. Pozostałość płynu została odparowana za pomocą suszarki. Osad na dnie pojemników testowano przy użyciu zestawu odczynników w sprayu. Dno pojemnika wytarto dołączonym paskiem, który następnie został spryskany sprayem z tego samego zestawu. Obserwowano zmianę koloru paska i porównywano z instrukcją obsługi. - Podczas gdy ekstrakt z próbki rękawa koszuli nie wykazał obecności materiałów wybuchowych, trzy próby przeprowadzone na ekstrakcie z pasa bezpieczeństwa wykazały obecność TNT (2,4,6-trinitrotoluen, trotyl) - czytamy we wnioskach profesora Nowaczyka, który sam sugeruje, że teraz należy przeprowadzić profesjonalne badania.
Źródło: archiwum se.pl