Zabiorą nam dzieci, bo jesteśmy biedni
Każdego dnia, których Marcin Leśniak (29 l.) spędził w domu dziecka tysiące - mężczyzna obiecywał sobie, że gdy będzie dorosły i założy rodzinę, zrobi wszystko, by jego dzieci nie cierpiały biedy i zawsze miały dach nad głową. Niestety, potworny los sprawił, że pan Marcin musi walczyć o to, by jego ukochany syn Krzyś (3 l.) i córeczka Oleńka (1,5 roku) nie trafili do bidula.
Zabiorą nam dzieci, bo jesteśmy biedni