- Przynieśli go do mnie i tak już zostało – mówił w jednym z wywiadów Jarosław Kaczyński o Czarusiu. Czarny jak smoła kocur niechętnie spogląda w kierunku rudego Feliksa - kota sąsiadów, który chętnie przychodzi do Kaczyńskiego, w nadziei, że dostanie coś do jedzenia. – Wcześniej, jak nie było Czarusia [rządził Feliks], teraz wszystko się zmieniło. Czaruś nie dopuszcza Feliksa zbyt blisko domu. Robi się zły, najeżony, odpędza - mówił Jarosław Kaczyński.