Beata Kawka w dużej mierze stawia na współpracę z młodymi adepami sztuki aktorskiej, ale tym teatrze nie będzie gwiazdorzenia. Nauczy ich szacunku do pracy i do widza. Aktorka twierdzi, że jej podopieczni nie wyżyją z samych spektakli, dlatego będą pełnić też inne funkcje wokół warszawskiej Sceny Relax.
Czytaj także: Plejada gwiazd na otwarciu Sceny Relax
- Młody aktor nie ma łatwo. Trudno byłoby wyżyć początkującym artystom z samego grania, dlatego musi w teatrze robić szereg innych rzeczy. Wszyscy będziemy starali opiekować się tym miejscem, nie tylko jako artyści, ale jako gospodarze tego miejsca – mówi „Super Expressowi” pani Beata.
- Chciałabym, żeby ta kawiarnia zamieniła się w miejsce spotkań. Liczę, że Scena Relax spodoba się młodzieży. Gości będą witać młodzi aktorzy, których będzie można oglądać nie tylko na scenie. Będą pracować jako szatniarze i obsługa widowni. Będzie można oglądać ich na scenie, a potem przybić piątkę i wypić razem kawę, herbatę, albo piwo w kawiarni – zdradza nam Kawka.
Gwiazda doskonale pamięta, jak trudno jest o angaż. Przed laty uwierzył w nią Adam Hanuszkiewicz. Teraz sama chce dać innym coś od siebie.
- Dokładnie pamiętam, kiedy w 1992 roku nie mogłam znaleźć pracy. Po powrocie z USA odbijałam się od gabinetu do gabinetu dyrektorów teatralnych. Dopiero Adam Hanuszkiewicz dał mi szansę angażując mnie do Teatru Nowego. Wtedy jedynie on widział potencjał w młodych ludziach i teraz ja chcę robić to samo – wspomina gwiazda.