Można powiedzieć, że to był naprawdę Wielki Tydzień Daniela M. Syn gwiazdora disco polo cały tydzień igrał z prawem. Teraz Wielkanoc spędzi z dala od ukochanych rodziców. Zamiast domowej sielanki, pysznych potraw na stole, czekają go prycza w areszcie i skromne posiłki. Białostocki celebryta trafił bowiem wczoraj do aresztu.
Dlaczego? Chłopak niedawno wrócił zza granicy i miał poddać się kwarantannie. W niedzielę próbował wykiwać policjantów, którzy przyjechali do niego z wizytą kontrolną. – O tym, że mieszkaniec Wasilkowa ignoruje zasady kwarantanny i wychodzi z domu, informowali nas już jego sąsiedzi. Potwierdziła to kontrola przeprowadzona na miejscu przez patrol policji – przyznał nadkom. Tomasz Krupa (46 l.), rzecznik prasowy podlaskiej policji.
Gdy funkcjonariusze do niego zadzwonili, powiedział im, że akurat bierze prysznic i oddzwoni do nich za kilka minut. Okazało się, że skłamał.
– Mundurowi czekali pod jego drzwiami, a po kilku minutach zauważyli, jak wbiega na górę po schodach. Tłumaczył im, że był u rodziców, a o zasadach kwarantanny wyrażał się w sposób lekceważący – relacjonuje nadkom. Krupa.
Daniel miał nawet powiedzieć policjantom, że nie ma zamiaru przestrzegać obowiązkowej izolacji w domu i że „ma to gdzieś”.
– Synuś znanego tatusia ma gdzieś prawo. Liczy, że ojciec wyciągnie go ze wszystkiego – grzmią sąsiedzi Daniela.
Młody M. nie przyjął mandatu od policjantów, więc skierowali oni sprawę do sądu.
– Złożyliśmy także wniosek o ukaranie mieszkańca Wasilkowa do sanepidu – dodaje nadkom. Krupa. Na Daniela M. nałożono grzywnę 10 tys. zł.
To będzie smutna Wielkanoc u Martyniuków! Daniel trafił do aresztu
Ale to była tylko część wyskoków syna gwiazdora disco polo. We wtorek w nocy kamery zarejestrowały Daniela na stacji benzynowej. Policję powiadomił pracownik. Następnego dnia funkcjonariusze zatrzymali krnąbrnego młodzieńca w jego domu.
– Wystąpiliśmy do sądu z wnioskiem o tymczasowy areszt – mówi Karol Radziwonowicz z Prokuratury Rejonowej w Białymstoku.
Śledczy ustalili, że Daniel M. trzykrotnie złamał trzyletni zakaz sądowy dotyczący kierowania pojazdami. Pierwszy raz miał miejsce w lipcu 2019 r., kolejne dwa przypadki dotyczyły ostatnich dni.
10 tys. zł od sanepidu, to niejedyna finansowa kara. Policjanci ustalili też, że syn Martyniuka kilkakrotnie łamał zasady kwarantanny i obowiązujące obostrzenia. Został ukarany 8 mandatami po 500 zł.
W piątek Sąd Rejonowy w Białymstoku zdecydował, że Daniel M. najbliższy miesiąc spędzi w areszcie.
Zenek (51 l.) i Danuta (53 l.) Martyniukowie są załamani. Nie chcą już komentować wybryków jedynaka.
– Jestem zmęczona szumem wokół mojej rodziny – powiedziała nam mama Daniela.
Przed nimi smutna Wielkanoc.