Zawód aktora to zawód bardzo niepewny. Tak właśnie twierdzi Danuta Stenka. Gwiazda zdaje sobie sprawę z tego, że jutro może zniknąć z dużych ekranów. - No tak, spodziewam się tej cegły, która za moment spanie mi na głowę, bo przecież widzę, że spadają. I się ubezpieczam. Chociaż... czy ja wiem? Czy ja się ubezpieczam? Nie, ja po prostu głośno o tym mówię, że wiem, że już za chwilę mnie to spotka. Chyba raczej oswajam... - powiedziała w jednym z wywiadów.
Okazuje się, że Stenka nigdy nie chciała zostać aktorką.
- To jest właśnie zagadka. Ja ani o tym nie marzyłam, ani nawet nie podejrzewałam, że mogłabym marzyć. Wyobrażałam sobie, że zostanę nauczycielką jak moja mama. To najciekawsze, co można było robić na mojej rodzinnej kaszubskiej wsi. O teatrze nic nie wiedziałam, byłam w nim może ze trzy, cztery razy, bo i kto woziłby uczniów z klasy matematyczno-fizycznej do teatru! To moja polonistka z wielką determinacją posłała mnie najpierw na konkurs recytatorski, a potem do szkoły teatralnej - dodała.
Zobacz: SZCZERE wyznanie Michała Wiśniewskiego: Zaszyłem się! Bo wypiłem już morze wódki