KOSZMAR Doroty Gardias po koronawirusie. Sąsiedzi OMIJAJĄ ją szerokim łukiem

2020-10-22 6:09

Dorota Gardias (40 l.) na własnej skórze przekonała się o tym, jak niebezpieczny potrafi być koronawirus. Gwiazda TVN pod koniec września trafiła do szpitala, ale na szczęście udało jej się pokonać chorobę. I choć już dawno została wyleczona, sąsiedzi nadal omijają ją szerokim łukiem. - Nie mam do nich o to żalu. Boją się – mówi pogodynka w programie "Gwiazdy bez maski"

KOSZMAR Doroty Gardias po koronawirusie. Sąsiedzi OMIJAJĄ ją szerokim łukiem

i

Autor: Studio graficzne

Prezenterka pogody tydzień spędziła w szpitalu pod tlenem. Miała ogromny ból w klatce piersiowej oraz wiele innych objawów, które sprawiały jej ogromny dyskomfort.

- Miałam ból mięśni, pleców, tkliwość skóry, bolał mnie brzuch, narządy wewnętrzne, a to co było totalną dla mnie nowością jeśli chodzi o odczucia bólu, to nie mogłam ruszać oczami, bo dosłownie bolały mnie mięśnie oka - dodaje w programie "Super Expressu" "Gwiazdy bez maski".

Po powrocie do domu Dorota odbyła tygodniową kwarantannę i mimo że wyzdrowiała, wiele osób jej unika.

Zobacz: Dorota Gardias ma koronawirusa. Walczy o życie w szpitalu! Pogodynka jest podłączona do tlenu. SZCZEGÓŁY

- Pozdrawiam moich wszystkich sąsiadów. Omijają mnie szerokim łukiem, ale ja im się nie dziwię, nie gniewam się, nawet nie mam żalu, bo ten wirus jest jeszcze do końca nieznany. Nie obrażam się – dodaje Gardias w rozmowie z Moniką Tumińską.

W dniu, w którym "Super Express" poinformował, że Gardias trafiła do szpitala, w bloku, w którym mieszka gwiazda, wykonano całkowitą dezynfekcję. - Cała klatka została zdezynfekowana. I dobrze! Tak powinno być cały czas. My tego nie znamy, mamy prawo się bać - dodała.

Dorota Gardias: Miałam koronawirusa, sąsiedzi omijają mnie szerokim łukiem.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Nasi Partnerzy polecają