Dramatyczna decyzja Jana Nowickiego. To naprawdę jego koniec?

– Ja już się skończyłem. Z pytaniami odnośnie grania proszę dzwonić do innych. Mnie to już nie interesuje – mówił „Super Expressowi”. Mimo tego szczerego wyznania aktor pojawiał się w filmach. W ubiegłym roku zagrał nawet w produkcji „Pan T.”. Jego fani ucieszyli się, że znowu będą mogli go oglądać. Okazuje się, że była to jedynie przysługa.
– Jego udział w „Panu T.” to tylko epizodzik, 11 sekund na ekranie. Zrobił to z przyjaźni dla Marcina Krzyształowicza. Jan skończył z aktorstwem – mówi nam żona aktora.
Jakie zatem Wielki Szu ma plany?
– Przede wszystkim ma dużo spotkań autorskich, ponieważ niedawno wyszła jego ósma książka pt. „Moje psie myśli”. Jak sam mówi o sobie: zmienił zawód aktora na pisarza, zresztą jest przyjęty do stowarzyszenia pisarzy polskich – mówi pani Anna. – Jedno z takich większych spotkań autorskich będzie w Filharmonii Świętokrzyskiej pod koniec marca – dodaje.
Wszystko wskazuje na to, że w nowych filmach Jana Nowickiego już nie zobaczymy. Na szczęście aktor ma na koncie kilkadziesiąt ról filmowych, do których jego fani mogą wracać. Był Ketlingiem w „Panu Wołodyjowskim”, „Wielkim Szu”, karciarzem Erykiem w dwóch częściach „Sztosu”.
Aktor może pochwalić się nie tylko bogatym życiem zawodowym, lecz także sercowym. Przez lata związany był z lekkoatletką Barbarą Sobottą (†64 l.), z którą ma syna Łukasza Nowickiego (47 l.). Po raz pierwszy ożenił się dopiero w wieku 70 lat. Poślubił Małgorzatę Potocką. Ich małżeństwo zakończyło się w 2015 r. Rok później drugą żoną aktora została Anna Kondratowicz.

11 zdjęć