Jasnowidz Jackowski o śmierci Piotra Staraka. Przerażające szczegóły [WIDEO]

2019-08-23 11:18

W czwartek 22 sierpnia zakończyły się poszukiwania ciała Piotra Woźniaka-Staraka (+39 l.), milionera zaginionego cztery dni wcześniej na jeziorze Kisajno. Zwłoki odnaleźli płetwonurkowie, jednak w sprawie pojawiła się nowa zagadka. Co mówi na ten temat jasnowidz Krzysztof Jackowski (56 l.)?

Krzysztof Jackowski znalazł ciało Staraka?

i

Autor: AKPA/youtube

Ciała Piotra Woźniaka-Staraka szukano od niedzieli 18 sierpnia. Akcja poszukiwawcza była zakrojona na szeroką skalę i brały w niej udział setki wykwalifikowanych funkcjonariuszy policji, straży pożarnej i WOPR. Pojawiły się informacje, że zrozpaczona rodzina planowała wynająć prywatną firmę specjalizującą się w poszukiwaniach ofiar utonięć, lecz niestety było już za późno. W czwartek okazało się, że Piotr Woźniak-Starak nie żyje.

Sprawdź: Tajemnicze jezioro Kisajno, z którego wyłowiono Piotra Woźniaka-Staraka [MAPA]

W sprawie wciąż wiele pytań pozostaje bez odpowiedzi. Nowe światło na poszukiwania rzucił właśnie jasnowidz Krzysztof Jackowski, który twierdzi, że to on znalazł ciało milionera, wskazując policji miejsce przebywania zwłok.

- To moje wskazanie na mapie spowodowało, że nurkowie wypłynęli tam – powiedział w nagraniu opublikowanym w serwisie YouTube. - Poproszono mnie o milczenie w tej sprawie, czemu trudno się dziwić, rodzina ma do tego prawo. Dzisiaj [czwartek, 22 sierpnia – przyp. red.], po godzinie 17:00, zostałem zwolniony z tego słowa.

Jasnowidz zapowiedział także, że w piątek upubliczni dowody (włącznie z mapą i mailami) potwierdzające jego słowa.

Skontaktowaliśmy się z jasnowidzem, pytając o szczegóły jego wizji. Opis przeraża:

- Mi się w wizji skojarzyło w sposób następujący: ten człowiek zrobił jakby bardzo ostry łuk motorówką, wypadł on i wypadła ta pani, ale miała ona dużo szczęścia, ponieważ - według mojego poczucia - ta motorówka zaczęła wirować. Stało się coś ze sterem albo ten ster został tak pchnięty, że ona zaczęła wirować wokół siebie. I ten pan wpadając do wody został uderzony czymś od motorówki. On się nie ratował - z powodu uderzenia prawdopodobnie gdyby nie to, że coś go uderzyło, może dopłynąłby do brzegu, ale niestety nie miał szczęścia. Uważam, że uderzenie było finalnym elementem dlaczego stracił on tam życie - powiedział w rozmowie z SE.pl Krzysztof Jackowski, słynny jasnowidz.

Policja w Olsztynie w mailu przesłanym do naszej redakcji zaprzecza jednak, jakoby współpracowała z Krzysztofem Jackowskim.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki