Gdy Piotr Machalica i Edyta Olszówka tworzyli zgrany związek, na drodze do ich szczęścia stała żona aktora - Małgorzata, która utrudniała aktorowi odzyskanie wolności. Po długich bataliach sądowych Machalica uzyskał rozwód, ale jego relacje z Edytą Olszówką zaczęły się psuć i para ostatecznie się rozstała. Przyczyną tragedii tej miłości było podobno nadmierne upodobanie do alkoholu, które obojgu w miarę udawało się mimo wszystko kontrolować. Rozstanie nie przekreśliło jednak przyjaźni, a Piotr dość często widywany był na sztukach, w których grywała Edyta. Przychodził czasem popatrzeć z daleka na byłą partnerkę, i nie zawsze były to oficjalne premiery spektakli. Widywany był w teatrze na sztukach, które od dawna gościły na afiszach.
CZYTAJ: Pogrzeb Piotra Machalicy. Wiadomo, gdzie i kiedy. Aktor nie spocznie obok ojca!
Wciąż miał wielki sentyment i podziw dla byłej narzeczonej i nie widział w tym nic złego. - Przyjaźnimy się. Zdarza mi się przychodzić na spektakle, w których gra Edyta. Trudno, żebym tego nie robił, bo bardzo cenię jej talent, urodę i temperament. Uważam ją, za niezwykłą artystkę. Dlaczego miałbym jej nie oglądać? - mówi nam jakiś czas temu Piotr Machalica. Aktor zmarł 14 grudnia, dzień przed 49. urodzinami Olszówki.
Jak udało się nam dowiedzieć aktorka bardzo przeżyła odejście Piotra. Edyta jego śmierć upamiętniła jedynie wstawiając na swoją tablicę na Facebooku link do nostalgicznej piosenki, pt. „Light in the darkness", co oznacza „światło w ciemności". Gwiazda stratę przyjaciela przeżywa w milczeniu i przynajmniej na razie nie chce publicznie się wypowiadać.