Katarzyna Dowbor w rozmowach z "Dziennikiem Łódzkim" i "Dziennikiem Zachodnim" zdradziła nieznane dotąd kulisy programu "Nasz nowy dom". Prezenterka przyznała, że najgorsze dla niej były pierwsze trzy lata.
NIE PRZEGAP: Z Teresą Lipowską nie jest dobrze. Ma problem, żeby w ogóle wstać z łóżka. Smutne doniesienia o gwieździe "M jak miłość"
- Przez pierwsze trzy lata łapałam się za głowę. Nie zdawałam sobie sprawy, w jakich warunkach mogą żyć ludzie. Teraz już za głowę się nie łapię. Dziś myślę tylko co zrobić, by było lepiej. (...) Nie ma co się rozczulać, trzeba wziąć się do roboty, pogadać z tymi rodzinami - powiedziała Katarzyna Dowbor.
Gwiazda telewizji Polsat przyznała, że wybór rodziny, której pomogą, jest najważniejszym elementem. Każdy bohater musi opowiedzieć przed kamerami swoją historię. Zdarza się, że zgłaszają się rodziny, które mieszkają w tragicznych warunkach, jednak za bardzo wstydzą się opowiadania swojej historii przed kamerami. Takie rodziny, niestety, nie mogą liczyć na udział w programie "Nasz nowy dom".
NIE PRZEGAP: Nie tylko Andrzej Piaseczny! Będziecie w szoku, kto jeszcze ma inną orientację [LISTA NAZWISK]
- Rodzina, którą wybierzemy, musi też chcieć opowiedzieć nam swoją historię. (...) Zdarzało się nam trafiać na rodziny, które chciałyby, aby wyremontować im dom, a zarazem zaznaczali, że nic o sobie nie będą mówić. Trudno nam się na to zgodzić. My tej ich historii potrzebujemy - wyjaśnia Katarzyna Dowbor.
Katarzyna Dowbor o tym, przez co muszą przechodzić rodziny z programu ":Nasz nowy dom". "To okropne i obrzydliwe!"
Katarzyna Dowbor wyraźnie podkreśliła, że zarówno ona, jak i cała produkcja programu "Nasz nowy dom" dbają o to by bohaterowie zostali przedstawieni widzom z należytym szacunkiem. Prezenterka przyznała, że często jest tak, że ich historie, które widzimy w telewizji, to zaledwie fragment ich tragicznej historii. Priorytetem ekipy programu "Nasz nowy dom" jest pokazanie bohaterów w taki sposób, by nigdy nie byli wyśmiewani za występ w telewizji. Katarzyna Dowbor zdradziła, z czym naprawdę muszą mierzyć się rodziny, które biorą udział w programie.
NIE PRZEGAP: Zalana łzami Małgorzata Socha przekazała smutne wiadomości. Jeszcze nigdy nie widzieliśmy jej w takim stanie! [FOTO]
- Znamy kulisy, które nie zawsze możemy zdradzić. (...) Staramy się, aby rodziny, którym pomagamy, nie poczuły się gorsze; żeby nie poczuły, że są w jakikolwiek sposób stygmatyzowane, poniżane, bo nie stać ich na remont domu, czy na coś, co niemal każdy z nas ma. Na przykład każdy z nas ma łazienkę. Okazuje się jednak, że są miejsca, środowiska, gdzie kogoś, kto nie ma łazienki, wyzywa się od "śmierdzieli" i "brudasów". To okropne i obrzydliwe - powiedziała oburzona Katarzyna Dowbor.
NIE PRZEGAP: Wielu aż zatkało, gdy Dominika Tajner w końcu wygadała się, ile lat ma jej partner! Internauci nie mają dla niej litości!
W dodatku prezenterka przyznała, że udział w programie "Nasz nowy dom" nie dla wszystkich uczestników okazał się przepustką do lepszego życia. Część osób zmarnowała to, nad czym ciężko pracowała cała ekipa Katarzyny Dowbor!
- Są może niezaradne rodziny. Coś dostały, ale dalej tkwią w marazmie. Jednak 95 proc. naszych rodzin zrobiło krok do przodu. (...) To są kompletnie inni ludzie - powiedziała Katarzyna Dowbor.
Katarzyna Dowbor remontuje domy innym, a jesteście ciekawi, jak wygląda jej dom? Zobaczcie w galerii zdjęć niżej!