Artystyczna rodzina w tym czasie nie tylko pozwoliła sobie na słodkie lenistwo i kąpiele słoneczne na plaży, ale też spędzała czas bardzo aktywnie, grając w ulubionego przez małżeństwo tenisa czy biorąc udział w otwarciu kawiarni projektantki mody Doroty Goldpoint.
Dodatkowo pani Beata każdy dzień rozpoczynała od intensywnych ćwiczeń. Przyszedł jednak moment na powrót do stolicy, ale nie byle jakim środkiem transportu, bo prywatnym helikopterem Katarzyny (69 l.) i Zbigniewa Niemczyckich (73 l.), właścicieli słynnego hotelu Bryza, z którymi Ścibakówna i Englert od lat się przyjaźnią. Milionerzy zadbali, żeby mieli ekspresowy i ekskluzywny powrót do domu.