Praca na scenie obciąża stawy. Przekonał się o tym Świerzyński. Artysta, który wylansował hit „Majteczki w kropeczki”, cierpiał z powodu bólu bioder. Rad nie rad, musiał się operować.
– Miałem operację prawego biodra. Przed zabiegiem zrezygnowałem z alkoholu, napojów gazowanych i słodyczy. Wyszło mi to na dobre, bo schudłem aż 16 kg, dzięki temu, że zacząłem się odżywiać, a nie objadać – mówi gwiazdor „Super Expressowi”.
To jednak nie koniec. Artyście szwankuje także lewe biodro.
– Na 2 marca mam zaplanowany kolejny zabieg. Akurat będzie wtedy post, a wówczas jest mniej występów. Do Wielkanocy się wykuruję i będę gotowy na nowy sezon plenerowych występów – tłumaczy nam Świerzyński.
Autor numeru „Wszyscy Polacy” jest zadowolony z poprzedniej operacji. Artysta czuje się świetnie i twierdzi, że nie obawia się kolejnej.
– Nie miałem i nie mam żadnych obaw związanych z pójściem pod nóż. Wręcz bałem się, że mnie nie dopuszczą, bo miałem trochę podwyższony cukier przez nadmierne spożywanie napojów energetycznych, ale wyeliminowałem je razem z innymi napojami gazowanymi i już jest dobrze – zapewnia nas muzyk.