Gdy po przeprowadzce z Los Angeles we wrześniu ub.r. Allan nagle poszedł do szkoły wojskowej pod Warszawą, wszyscy byli w szoku. Syn Edyty Górniak czuje teraz wielkie powołanie. – Służba ojczyźnie nie jest po to, żeby zabijać. Owszem, broń do czegoś w końcu służy, ale ja urodziłem się, żeby walczyć o to sprawiedliwie, a tym samym odwdzięczać się za to, za co niektórzy ludzie oddali swoje życie: za ojczyznę, za bezpieczeństwo, za wolność i za szczęście – oznajmił bardzo dojrzale na swoim Instagramie.
Po skończeniu liceum Allan chciałby iść na studia oficerskie, a następnie wstąpić do jednej z jednostek specjalnych.
Edyta Górniak czuje jednocześnie dumę i wielką obawę o syna. – Cały czas mam nadzieję, że to mi się tylko wydaje, że może coś się zmieni – mówi gwiazda.