Kiedy rozstawał się z programem „Jaka to melodia?”, był pewny siebie, być może liczył, iż bez niego program upadnie. Wszystko jednak wskazuje na to, że nie była to dobra decyzja. Gwiazdor bowiem przyznał się do swojej porażki... – Kryzys to moje paliwo. Ze strachem o przyszłość mierzę się codziennie. Nie zadzwonili, a mieli dzwonić, odwołali koncert, a miałem go prowadzić. W moim fachu to norma, już nie panikuję – powiedział w „Twoim Stylu”.
Okazuje się, że Robert, który gościnnie pojawia się w serialach, nie ma co liczyć na większą rolę, nawet teatralną. – Żałuję, że od lat nie zagrałem w żadnym filmie ani spektaklu. Tęsknię za tym, ale to nie znaczy, że mam biadolić – dodał.
Janowski chyba zrozumiał, że odejście z TVP nie było najlepszym ruchem. – Lekcje pokory też są po coś. Zdarza mi się poużalać nad sobą, że jakiejś szansy nie wykorzystałem, a kolejna się nie pojawiła, ale potem mówię: „Dobra, Janowski, ponarzekałeś, a teraz do roboty!” – kończy prezenter. Przez chwilę wydawało się, że zahaczy się w TV Puls, jednak najprawdopodobniej jego program „Gra Muzyka” nie będzie miał swojej kontynuacji. Jak podały wirtualne media, nie cieszył się on dobrą oglądalnością. Nie miał nawet pół miliona widzów.
Cóż, pozostają mu tylko dwie audycje radiowe. A pomyśleć, że plotkowano kiedyś, że zarabia 10 tys. zł za odcinek „Jaka to melodia?”. Teraz jednak ciężko zarobić to w miesiąc.