Weronika Rosati dementuje plotki: Nie zabraniam Śmigielskiemu widywać córki

2019-11-28 5:32

To nie serial, a prawdziwe życie. Gwiazda „M jak miłość” i „Zawsze warto” od ponad roku toczy medialno-sądową wojnę ze swoim byłym. Weronika Rosati (35 l.) oskarżyła go o stosowanie przemocy i chcę ograniczyć jego kontakt z córką. Robert Śmigielski (53 l.) zarzuca jej kłamstwa i chęć wyciągnięcia od niego pieniędzy. Ostatnio głośno jest o tym, że aktorka miałaby uniemożliwiać widywanie się doktora z ich córką Elizabeth (2 l.).

Weronika Rosati i Robert Śmigielski

i

Autor: Jan Biały Weronika Rosati i Robert Śmigielski

Do tej pory sąd wyznaczył spotkania z dzieckiem na dwa weekendy w miesiącu, w sumie cztery spotkania po dwie godziny w obecności kuratora. I podobno tu jest problem, bo dwójce rodziców trudno ustalić konkretne daty. W dodatku gwiazda seriali często wyjeżdża do USA. Ma zieloną kartę, która wymaga od niej mieszkania w Stanach przez kilka miesięcy w roku.
Sąd postanowił, że pani Weronika Rosati musi za każdym razem, gdy wyjeżdża z dzieckiem za granicę, informować, gdzie jedzie, kiedy wyjeżdża i kiedy wraca. Jeśli wyjazd ma być dłuższy niż cztery miesiące, to musi na taki wyjazd uzyskać zgodę ojca – przypomina adwokatka Śmigielskiego Kamila Zagórska.

– Przestrzegam postanowień sądowych, gdzie Śmigielski ma ograniczone prawa rodzicielskie przez przemoc, którą stosował wobec nas. Jego kłamstwa, że ograniczam mu kontakty z dzieckiem, to tylko próby odwrócenia od tej przemocy uwagi. Dziecko widuje się z nim według postanowień sądowych, jeżeli jestem w Polsce. Nie mam obowiązku umożliwiania mu widzeń, gdy jestem za granicą. Mieszkam z Elizabeth w USA, gdzie on ma wciąż zakaz zbliżania do nas. Gdy jestem w Polsce, mimo że wizyty są stresujące dla dziecka i dla mnie, często dostosowuję swój kalendarz do bardzo wypełnionego kalendarza Śmigielskiego, by umożliwić mu zobaczenie się z dzieckiem – oświadczyła nam Rosati.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki