Koszmarny wypadek młodego milionera na jeziorze Kisajno na Mazurach wstrząsnął całą Polską. Z pierwszych informacji wynikało, że pasierb miliardera i mąż popularnej dziennikarki Agnieszki Woźniak-Starak (43 l.) wypadł ze swojej motorówki w nocy z soboty na niedzielę i ślad po nim zaginął. Za to do brzegu dopłynęła o własnych siłach 27-letnia kobieta z Łodzi.
Kim była tajemnicza dziweczyna? Co robiła na motorówce z milionerem? Jaki był charakter ich znajomości? Co kobieta jest w stanie opowiedzieć na temat koszmarnego wypadku na jeziorze?
Udało nam się poznać odpowiedzi na te pytania. Według naszych ustaleń Piotr Woźniak-Starak i Ewa nie znali się wcześniej. 27-latka pracowała jako kelnerka w restauracji, w której milioner spotkał się w sobotę wieczorem ze swoim kolegą.
Według relacji świadków, do których dotarliśmy, spotkanie przeciągnęło się do zamknięcia lokalu. Pora była tak późna, że kelnerka chciała zamówić taksówkę do domu. Kiedy milioner o tym usłyszał, od razu zaproponował, że odwiezie ją motorówką. Zabrał też swojego przyjaciela.
- Bardzo pasuje to do Piotra. Wiele razu wydziałem jak spontanicznie pomagał innym – opowiada nam dobry znajomy tragicznie zmarłego producenta filmowego.
Za trójką w motorówce jechała ochrona, którą jednak milioner miał sam odprawić. Najpierw Woźniak-Starak wysadził przyjaciela. Potem miał odwieźć Ewę. I wtedy doszło do tragicznych zdarzeń.
Podczas mocnego skrętu, kobieta straciła równowagę i wypadał przez burtę. Straciła z oczu motorówkę i spanikowana popłynęła do brzegu. Nie widziała więc, co stało się z kierującym nią Woźniakiem-Starakiem. Na brzegu znaleźli ją ratownicy.
Prokuratura stara się teraz wyjaśnić, jak doszło do śmierci spadkobiercy fortuny Staraków. Śledztwo prowadzone jest w kierunku spowodowania wypadku na wodzie ze skutkiem śmiertelnym. 27-latka jest w tej sprawie świadkiem i już raz była przesłuchiwana.
Polecany artykuł: