Książka Danuty Wałęsy przed dekadą wywołała spore poruszenie w świecie polityki. Delikatnie mówiąc, były prezydent nie został w niej przedstawiony jako wzorowy mąż. - Nigdy chyba nie kupił mi kwiatów ot tak, spontanicznie. (...) On nie bardzo potrafi okazywać uczuć... Nie ma w sobie takiej spontaniczności. (...) My faktycznie od 1980 r. nie rozmawialiśmy ze sobą o swoich pragnieniach (...) w jednej rodzinie powstały dwa światy - gorzko wspominała małżonka Lecha Wałęsy.
Adamowicz spędził z Danutą Wałęsą wiele godzin
W programie "Politycy od kuchni" Piotr Adamowicz pokazał, jak mieszka w swoim domu w Gdańsku. Podczas rozmowy z Kamilem Szewczykiem i Piotrem Lekszyckim opowiadał o pobycie w celi z Antonim Macierewiczem, pogrzebie brata i zachowaniu Stefana W., czyli mordercy Pawła Adamowicza, na sali sądowej. Nie zabrakło też wątku Danuty Wałęsy i jej książki "Marzenia i tajemnice". Poseł KO przy pracy nad tą pozycją, spędził z byłą pierwszą damą wiele godzin, co niekoniecznie było w smak Lechowi Wałęsie. - Myśmy specjalnie spotykali się o takiej porze dnia lub w takie dni, kiedy jego nie było w domu - zdradził Piotr Adamowicz. - Z racji sytuacji rodzinnej, dominacji silnych osobowości, a szczególnie Lecha Wałęsy, rozmowa w jego obecności nie miałaby sensu. To byłoby marnowanie czasu - argumentował.
Niezręczna sytuacja z Lechem Wałęsą na spotkaniu z ambasadorem
Piotr Adamowicz przytoczył ciekawą anegdotkę z Wiednia. Pojechał tam wspólnie z Lechem Wałęsa. - Na lotnisku żegna nas ambasador Polski w Wiedniu. Czekamy, samolot się spóźnia, rozmowa o różnych rzeczach. W pewnym momencie Lech Wałęsa mówi do ambasadora coś takiego: "Panie ambasadorze, a wie pan, co robi Adamowicz?" - relacjonował poseł KO, który już w tym momencie wiedział, że będą problemy. - Domyślałem się, co chce powiedzieć - wtrącił. Ambasador - jak przystało - na pełnioną funkcję cały czas zachowywał się zgodnie z etykietą. Były prezydent jednak wypalił w swoim stylu: "Adamowicz - jak mnie nie ma w domu - to się zamyka z moją żoną". Zrobiło się niezręcznie.
Wypadek Jarosława Wałęsy spowolnił prace nad książką
Jak wynika z relacji Piotra Adamowicza, ani on, ani Danuta Wałęsa nie mieli myśli o porzuceniu pracy nad książką "Marzenia i tajemnice". Los jednak sprawił, że nastąpiło spowolnienie. - Traf chciał, że pani Danuta dostała zapalenia nerwów biodrowych, dlatego była wyłączona z pracy przez trzy tygodnie - wspomniał poseł KO. Najgorsze jednak było coś innego - okropny wypadek Jarosława Wałęsy. - Wstrzymał on na kilka tygodni prace, bo nie było wiadomo, jak to się skończy. W takich sytuacjach wszystko inne odsuwa się dalszy plan i myśli się tylko o najbliższym członku rodziny - wskazał współautor książki o Danucie Wałęsie.
Całe nagranie z Piotrem Adamowiczem można zobaczyć w materiale wideo.
Listen on Spreaker.