Wybory do Parlamentu Europejskiego zbliżają się wielkimi krokami. kampania wyborcza nabiera tempa, a intensywniejsza zapewne będzie tuż przed dniem głosowania. To czas, w którym kandydaci robią, co mogą, by zachęcić wyborców do poparcia właśnie ich. Takie zadanie może być wyczerpujące! Kandydujący z "jedynki" na Mazowszu Andrzej Halicki postanowił skorzystać z pięknej wiosennej pogody i wyciszyć się w lesie. Nie był jednak sam! Towarzyszyła mu gromadka pięknych psów.
- Pomiędzy wyjazdami związanymi z kampanią, łapię chwilę oddechu i ruszam z psami do lasu. Mamy sześć dorosłych dogów niemieckich i pięć szczeniaczków, więc ta rodzina się powiększyła – mówił nam.
Na spacer zaś wybrały się trzy zwierzaki. Choć są duże i mogą wyglądać na groźne, przy swoim panu były szczęśliwe i spokojne. Miały też okazję, żeby się wyszaleć! Skakały niczym kangury w leśnych ostępach, ale też dawały się przytulać Andrzejowi Halickiemu. Widać, ze tworzą zgraną paczkę!
- Taka chwila relaksu i spacer z psami po lesie dobrze robi. Jest czas, żeby przemyśleć różne sprawy na nowo, odciąć się, naładować baterie. A zabawy z takimi słodziakami to sama przyjemność - powiedział nam polityk.
W domu ma jeszcze więcej radości, ale też obowiązków. Maleństwa wymagają dużo ruchu i uwagi, do tego trzeba je nauczyć podstawowych zasad. To wyjątkowo intensywny czas dla Andrzeja Halickiego!
Szczeniaczki już brykają po podwórku, są bardzo łakome kontaktu z człowiekiem – podsumowuje Andrzej Halicki.