Rafał Bochenek: Puszczają im nerwy
Jak podaje Interia, filmik z nagraniem Andrzeja Seweryna pierwotnie miał się pojawić na profilu Tomasza Lisa, na co 2 czerwca zwrócił uwagę fotograf Andrzej Hrechorowicz. Swój wpis dziennikarz miał opublikować w piątek, kilkanaście minut przed północą. Później z Twittera Lisa film zniknął i obecnie nie jest dostępny. Ale w sieci nic nie ginie, w sobotę (3.06) wideo na swoim Twitterze udostępnili między innymi szef sejmowej komisji spraw zagranicznych Radosław Fogiel i wiceminister spraw zagranicznych Paweł Jabłoński.
Rafał Bochenek z PiS w poście napisał:O"oni są zjednoczeni... w nienawiści. Wiedzą, że przegrają i puszczają im nerwy. My, jesienią demokratycznie pokażemy im czerwoną kartkę🟥 Zło zawsze przegrywa".
Andrzej Seweryn uderza w PiS. Padły wulgarne słowa
- Drogie dziecko, pamiętaj, twoje zadanie jest im przy***ć. Jesteś młody, na razie nie rozumiesz, co ja do ciebie mówię, ale szybko zrozumiesz jak będziesz miał kilkanaście lat albo nawet wcześniej, zrozumiesz komu trzeba przy***ć - mówi Andrzej Seweryn w nagraniu. Nie jest jasne, skąd pochodzi wideo, ani do kogo konkretnie zwraca się aktor. Dalej jest tylko ostrzej. I padają kolejne wulgaryzmy.
- I nie zważać na nic. Tym wszystkim Trumpom, Kaczyńskim, Orbanom p***m, rozumiesz, trzeba przy***ć. Żadnych dialogów chrześcijańskich, żadnego tam rozumienia, debaty, porozumienia. Przy***ć. Faszystom trzeba przy***ć, a nie dyskutować z nimi. Bo oni będą używali tego dialogu. Używali, żeby ciebie zrobić w du*ę po prostu - kontynuuje na nagraniu Andrzej Seweryn.
Seweryn: Nie udostępniałem tego nagrania do mediów społecznościowych
Nie jest jasne, w jakim celu, kiedy i w jakim kontekście Seweryn nagrał to wulgarne wideo. Politycy PiS łączą je z marszem 4 czerwca, w którym aktor zapowiedział swój udział. 30 maja aktor na swoim Facebooku, w zdecydowanie bardziej eleganckim stylu, zachęcał do udziału w owym marszu. Cytował wówczas Wyspiańskiego. "Musimy zrobić coś, co by od nas zależało, zważywszy, że dzieje się tak dużo, co nie zależy od nikogo" - mówił, wspominając dramat "Wyzwolenie".
Sam Andrzej Seweryn jest zaskoczony, że nagranie przedostało się do internetu. W oświadczeniu, które przesłał Wirtualnej Polsce, napisał: "W związku z pojawieniem się w przestrzeni internetowej prywatnego nagrania z moim udziałem oświadczam, że ani ja, ani osoba, do której zostało ono wysłane, nie udostępniliśmy go mediom społecznościowym. Dostało się tam ono z woli tych, którzy mają dostęp do naszych prywatnych kont i którzy, jak sądzę, już nieraz z tej możliwości korzystali".
Do tej pory żaden z polityków opozycji nie odniósł się do przekazu aktora w przestrzeni publicznej.