Anita Werner bez wątpienia osiągnęła ogromny sukces. Rozpoczęła pracę w TVN24, gdy tylko stacja zaczęła istnieć i od tamtej pory pięła się po szczeblach kariery, robiąc coraz więcej autorskich programów i angażując się w poważne projekty. Dziś śmiało można nazwać ją gwiazdą. Nie zawsze było jej łatwo. Przez długi czas była „ofiarą” własnego perfekcjonizmu”, o czym szczerze opowiedziała w wywiadzie dla magazynu „Pani”. - Mam pełną świadomość, że w pracy rzeczywiście lubię mieć kontrolę. Pewnie dlatego, że chcę, by wszystko było zrobione jak najlepiej, a największe zaufanie mam do siebie. Dlatego przez lata trudno było mi nauczyć się delegowania zadań na innych. I niestety w moim prywatnym życiu też zaczęło się tak dziać. Przez wiele lat miałam poczucie, że nie mogę ustąpić w niczym. Bo nikt tego nie zrobi tak jak ja. A to błąd. Myślę, że ta nadmierna kontrola dotyczy wszystkich kobiet, które są „zosiami samosiami”. Wydaje im się, że jak same nie zrobią wszystkiego, to nawalą. Tak było ze mną – powiedziała. To ważne słowa, które powinny trafić do wszystkich: nie ma nic złego w proszeniu o pomoc i nie trzeba zawsze wszystkiego robić samemu. Choć Anicie Werner opłaciło się takie podejście, jest jej o wiele lżej, gdy pozwala sobie na wsparcie innych osób.
W NASZEJ GALERII PONIŻEJ ZOBACZYSZ, JAK WYGLĄDAŁA KARIERA ANITY WERNER W TVN