Niedawno bardzo głośnym echem odbiła się rozmowa Moniki Olejnik z Radosławem Sikorskim, a konkretnie pytanie dotyczące pochodzenia jego żony. Teraz znów doszło do spięcia między dziennikarką a zaproszonym do studia gościem, tym razem był to poseł Prawa i Sprawiedliwości. Tematem rozmowy, który rozgrzał atmosferę w studiu do czerwoności była decyzja Państwowej Komisji Wyborczej o odrzuceniu sprawozdania finansowego Prawa i Sprawiedliwości za 2023 rok. W wyniku tego PiS może stracić trzyletnią subwencję na działalność partii, wynoszącą ponad 75 mln zł, a to rodzi gigantyczne problemu partii, tym bardziej, że za pasem wybory prezydenckie.
Prezes PiS prosi o wsparcie finansowe dla partii
Prezes Jarosław Kaczyński kilka dni temu prosił o wsparcie: - Trzeba wygrać wybory prezydenckie, to byłoby przywrócenie szans rozwojowych Polski i przywrócenie demokracji. (...) Dziękując tym, którzy nas wsparli dziękujemy z całego serca, prosimy, by to wsparcie było rozwinięte i kontynuowane - mówił prezes PiS.
Spięcie w "Kropce nad i". Iskrzyło między Olejnik a posłem Horałą
Olejnik nawiązując do obecnej sytuacji w partii zwróciła się do Horały pytaniem: - Czy to nie jest wstyd, że wykorzystywano wojsko (w trakcie kampanii wyborczej, przyp. red.)? - zapytała nawiązując do przemówienia Jarosława Kaczyńskiego na pikniku wojskowym w Uniejowie w sierpniu 2023 r., gdy prezes namawiał do głosowania na jego partię. Takie stawianie sprawy bardzo nie spodobało się posłowi Horale:
Stawianie tego rodzaju zarzutów jest absurdem. Fachowcy, wieloletni pracownicy, urzędnicy PKW badali sprawozdania wszystkich partii i wobec wszystkich zgłosili mniej więcej takie same zastrzeżenia dotyczące poniżej jednego procenta środków na kampanię. Oczywiście wszystkie partie otrzymały pozytywną decyzję, PiS dostał negatywną - odparł. - Bo oczywiście samorządowcy Platformy np. przed wyborami samorządowymi nie uczestniczą w żadnych imprezach, w żadnych koncertach... - dodał cierpko.
Monika Olejnik nie dawała za wygraną i dopytywała, że "wykorzystywać wojsko to nie jest wstyd?". - Proszę pana, jestem długo dziennikarką, zajmuję się polityką i jeszcze nie było wykorzystywania wojska w czasie kampanii wyborczej - drążyła prowadząca "Kropkę nad i". Po czym poprosiła, by pokazać nagranie ze wspomnianego pikniku wojskowego. - Kto tam stoi? Żołnierz stoi za panem prezesem, a gdzie to się odbywało? Piknik wojskowy. Nawet ta scenografia jest wojskowa i wszyscy zapraszali na grochówkę. I o to mi chodzi, czy to nie jest wstyd wykorzystywać wojsko w czasie kampanii? - dopytywała dziennikarka.
Po pierwsze jest to zdecydowanie za dużo powiedziane. Wykorzystywanie wojska, czyli co? Czołgi jeździły z banerami PiS? Nie wiem w czym, piknik wojskowy jest lepszy lub gorszy od np. pikniku miejskiej spółki, na którym pojawił się przed wyborami samorządowymi kandydat Platformy. Jest utrwalona praktyka, politycy sprawujący różne funkcje nie zawieszają tych funkcji na czas kampanii wyborczej. Zawsze tak było, a PiS jest pierwszą partią, która jest za to karana - oburzył się poseł Marcin Horała.
Olejnik odpowiedziała na to zaczepnie: - Nie wiedziałam, że Jarosław Kaczyński jest generałem. Na co polityk PiS odparł ostro: - Nie, był wicepremierem ds. bezpieczeństwa.
NIŻEJ ZDJĘCIA MARCINA HORAŁY: