- Argentyna, niegdyś jeden z najbogatszych Kraków (tu miało być słowo krajów) świata stała się symbolem klęski gospodarczej wskutek populizmu, rozpoczętego za czasów Perona. Ciekawe, jak długo mistrzostwo świata w piłce nożnej będzie Argentyńczykom kompensować ten smutny fakt? Naszym Peronem jest Kaczyński - napisał Leszek Balcerowicz na Twitterze.
Wpis byłego ministra finansów spotkał się ze sporą krytyką. Internauci zaczęli ostro punktować Balcerowicza:
- Wiadomo, że komuchy nie mają honoru, ale żeby szukać symbolu klęski gospodarczej w Argentynie po swoich dokonaniach w Polsce, to trzeba kompletnie nie mieć poczucia wstydu.
- Znamienne przejęzyczenie. Krakowskim Peronem jest Majchrowski.
- Panu "Peron" to odjechał...
- Taka biedna Argentyna a żyje się lepiej jak w Polsce lat 90 a kibiców ilu w Katarze.
Były też głosy poparcia. Wielu użytkowników Twittera pytało, kto jest naszą Evitą.
Kim był Juan Perón?
Przypomnijmy, że gen. Juan Perón (+78 l.) rządził Argentyną od 1946 roku, kiedy to wygrał wybory prezydenckie, do 1955 roku, kiedy to został obalony w wyniku zamachu stanu. Kilka lat wcześniej na raka zmarła jego żona Evita (+33 l.), która stała się ikoną i wiele lat póżniej powstał o niej film z Madonną w roli głównej. Peron wyemigrował do Paragwaju i Hiszpanii. Do Argentyny wrócił w 1973 roku powodując zamieszki, w których zginęło kilkaset osób. Ponownie został wybrany prezydentem. Argentyna znalazła się wówczas w stanie gospodarczej zapaści. Reakcją Peróna na kryzys były kolejne zagraniczne pożyczki. Wraz z malejącym poparciem jego rządy stawały się coraz bardziej represyjne. Zakazał protestów, a opozycję poddał represjom. Zmarł kilka miesięcy po objęciu prezydentury, 1 lipca 1974 roku. Władzę po nim objęła jego druga małżonka, Isabela.