"Kocham Cię i to jest jedyne, co chciałabym, aby głośno i wszędzie było słychać. Uwielbiam Cię, to oczywiste. Mam świadomość upływającego bezlitośnie czasu i dlatego chcę, żebyś był świadomy tego, co w moim mniemaniu jest najważniejsze. Nie chcę niedomówień, których nie poznałbyś, gdy mnie nie będzie na tym świecie" — tymi słowami miała się zwrócić była małopolska kurator oświaty Barbara Nowak – w prywatnym mejlu do znanego polityka PiS – Ryszarda Terleckiego.
Barbara Nowak jest jedną z najbardziej znanych kuratorów oświaty w trakcie rządów Prawa i Sprawiedliwości. W ostatnich latach zasłynęła z homofobicznych i transfobicznych wypowiedzi, a także nienaukowego podejścia do tematu szczepionek w trakcie pandemii Covid-19. Dwa dni po zaprzysiężeniu rządu Donalda Tuska została odwołana ze swojego stanowiska.
We wtorek o byłej kurator Nowak ponownie zrobiło się głośno. Portal Oko.press poinformował, że hakerzy mieli włamać się na skrzynkę pocztową byłej radnej Krakowa z ramienia PiS-u i wykraść jej korespondencję. Portal "Poufna Rozmowa", ten sam, który stał za publikacją maili byłego szefa kancelarii premiera Michała Dworczyka, opublikował list, który rzekomo była już małopolska kurator oświaty miała napisać w 2017 roku do ówczesnego wicemarszałka Sejmu Ryszarda Terleckiego.
"Patrzyłam na najpiękniejszą sylwetkę, jaką znam, na koci chód, cudowne srebrne włosy i czułam drżenie serca zupełnie takie same, jak wtedy gdy w 2006 roku zobaczyłam Cię w mojej szkole. Dlatego powiedziałam to moje ostatnie zdanie, ze wszech miar prawdziwe. Rysiu, odkąd poszłam do spowiedzi i odkąd szczęśliwie przystępuję do komunii świętej, stale czynię to w Twojej intencji" — tak rzekomo była małopolska kurator oświaty miała napisać do polityka PiS.
"Podłamana wyrzuceniem mnie z zasięgu Twojego zainteresowania, ze zdziwieniem obserwowałam jak kolejni włodarze z Małopolski (najczęściej nie nasi) poddawali się despotycznej, mocnej p. kurator. Nie będę Ci pisać, jakie deklaracje mi składali, bo to głupie, tym bardziej że byli to peowcy i peeselowcy, z którymi żadnego kontaktu, poza oficjalnym mieć sobie nie życzę. Moja Halinka – osoba której ufam nad wszystko, dostrzega we mnie spory potencjał. Wg. Niej mam spore możliwości. Mimo poczucia totalnej klęski życiowej, mam pewność, że wiele potrafię. Dla partii i Ciebie Rysiu, mogę wszelkie swoje umiejętności oddać" — czytamy w kolejnym fragmencie opublikowanego przez "Poufną Rozmowę" maila.
"Przyjmuję za pewnik moją ułomność i wpisanie w moje losy klęski, ale jestem zdecydowana do końca swoich dni pracować na konto Twoje i partii" — to kolejny fragment.
"Stanowisko, jakie również dzięki Tobie posiadam, daje mi duże możliwości i spory obszar działania, ale także możliwość mojego oddziaływania nie tylko poprzez stanowisko, ale także poprzez dwa czynniki działania jako kurator i kobieta" — czytamy w opublikowanym mailu rzekomo autorstwa Nowak.
Była małopolska kurator oświaty miała napisać Terleckiemu, że przez jej powiązania z partią problemy w pracy, czyli Urzędzie Miasta Krakowa, ma mieć jej córka. "Po drugie, wiem, że trochę mogę. Dzięki obopólnej sympatii z wiceprezydent, mam realne przełożenie na politykę w mieście Krakowie. Jestem stale jeden krok przed resztą kuratorów z całej Polski. Moja polityka spowodować ma zastopowanie strajków ZNP i pełny sukces reformy" — miała napisać rzekomo do wicemarszałka Sejmu. Oko.press przypomniało, że "ówczesną wiceprezydentką Krakowa odpowiadającą właśnie za edukację była Katarzyna Ś.".
Nowak nie potwierdziła prawdziwości maila, podobnie jak poseł Terlecki. W środę (3 marca) była małopolska kurator oświaty przerwała milczenie.
"Dociekliwym polecam sprawdzić liczbę moich zawiadomień organów ścigania o groźbach karalnych wobec mnie i moich bliskich, analizę uznania mnie za ofiarę stalkingu, ściek hejtu od lat. Teraz stan gotowości najwyższej, przecież kandyduję w wyborach! Zombie żądają pisowskiej krwi!" — napisała na platformie X.