Lekcje religii od dawna są temat dyskusji wśród polityków, ale także wśród rodziców i samych uczniów. Po tym, jak władzę objął rząd koalicji 15 października, Ministerstwo Edukacji poinformowało o planowanych zmianach. Niebawem mają zostać przedstawione konkrety. Do tej pory była mowa o redukcji ilości godzin lekcji religii i wykluczenie jej ze składowych średniej ocen.
Do sprawy odniósł się biskup Wojciech Osial. Jak stwierdził, na lekcje religii uczęszcza sporo dzieci, jednak im są starsze, tym rzadziej uczestniczą w zajęciach. - Z naszych statystyk, które prowadzimy każdego roku, wynika, że ogólna frekwencja w roku 2023/2024 w skali całego kraju wynosi 79 procent. [...] We wspomnianych liceach czy szkołach średnich też jest inaczej. Tutaj jest niska frekwencja. I to jest powód do niepokoju. W skali całego kraju sytuacja wygląda następująco: licea ogólnokształcące (57 proc.), technika (62 proc.), szkoły branżowe I stopnia (59 proc.) – mówił w rozmowie z Katolicką Agencją Informacyjną.
Biskup wymienił także powody, dla których młodzież rezygnuje z uczęszczania na lekcje religii. Wśród nich znalazły się między innymi nadmierne obciążenie uczniów lekcjami i istnienie możliwości wypisania się z religii. Zdaniem biskupa Wojciecha Osiala niektóre lekcja religii są po prostu nudne. To kościół powinien dbać, by zajęcia były merytoryczne i ciekawsze.
Duchowny odniósł się także do pomysłu organizowania dodatkowej godziny religii w salach parafialnych. Obawia się, że nie ma na to funduszy.
- Na pewno nie będzie brakowało trudności. [...] Kościół nie udźwignie ciężaru finansowego. Trzeba będzie poważnie zastanowić się nad kształtem tej katechezy. Mamy już formy takiej katechezy, kiedy przygotowujemy w parafii do sakramentów. Ta katecheza opiera się na wolontariacie – stwierdził.
W naszej galerii zobaczysz, jak mieszka Barbara Nowacka: