Przemysław Czarnek nigdy nie ukrywał, co myśli i zawsze wygłaszał mocne oraz ostre opinie. Teraz, gdy pełną parą ruszyła już kampania wyborcza przed wyborami samorządowymi 2024, Czarnek objeżdża Polskę. W ostatni weekend odwiedził Mońki, miasto w województwie podlaskim. Jako były minister edukacji oczywiście odniósł się do nowej minister Barbary Nowackiej. Pod jej adresem polityk PiS nie szczędził mocnych słów: - Postanowiła pozbawić polskie dzieci wiedzy, zakazywać prac domowych, ale jednocześnie okroić podstawy programowe z tego wszystkiego, co najcenniejsze: z lektur, które pokazywały polską kulturę, historię, tradycję, wszystko co związane z chrześcijaństwem, kościołem w Polsce. Wszystko, co w ogóle stanowi o fundamentach tego państwa i naszej cywilizacji do kosza! - wołał Czarnek. We wszystkim znalazł jednak płomyk nadziei: - Na szczęście to nie są dzieci z Podlasia, z tego województwa, to nie są dzieci z powiatu i miasta Mońki. Tu nadal jest Polska, tu nadal jest normalność - komentował polityk.
CZYTAJ: Przemysław Czarnek nie wytrzymał! Grzmiał w Radomiu: "Mamy najazd dzikusów"
W wystąpieniu Przemysław Czarnka nie zabrakło też wspomnienia Donalda Tuska. Polityk stwierdził, że to przez Tuska na antenach regionalnych telewizji nie pokazywano jasełek: - Tusk pozbawił ludzi jasełek. To jest zwijanie Polski i polskości - grzmiał. Dodatkowo na spotkaniu z mieszkańcami podlaskiego miasta Czarnek wspomniał o sprawie Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika, a ich osadzenie nazwał uprowadzeniem: - Uprowadzili naszych posłów i osadzili ich w więzieniu. Mówili, że nie ma równych i równiejszych. 50 tys. ludzi czeka na osadzenie, a oni uprowadzili z pałacu prezydenckiego dwóch posłów wieczorem. I oni mówią, że nie ma równych i równiejszych? - mocno komentował.
NIŻEJ ZDJĘCIA PRZEMYSŁAWA CZARNKA Z MŁODYCH LAT