Danuta Holecka to jedna z najważniejszych prezenterek TVP. Prowadząca "Wiadomości" słynęły do tej pory ze swojej nieugiętości względem opozycji, aż do niedzielnego wieczoru, 15 października, kiedy prowadziła spotkanie w TVP Info, zorganizowane tuż po pierwszych, wstępnych wynikach wyborów. Ludzie w mediach społecznościowych od razu zwrócili uwagę, że w studiu jest tylko jedna przedstawicielka PiS, Joanna Lichocka, choć w przeszłości zdarzało się, że względem opozycji było ich więcej. To nie wszystko, bo uwagę internautów zwróciło też zachowanie Holeckiej. Mówiła do polityków "kochani", prosiła, by się "nie kłócić", ponieważ mamy "święto demokracji". W pewnym momencie przerwała nawet posłance PiS, by oddać głos kandydatowi opozycji. "Wielka zmiana poziomu debaty", ocenia Onet. - Konfederacja: Będzie spór PO z PiS". Holecka: "E, miejmy nadzieję, że nieee" - cytuje kolejne wypowiedzi Marcin Zasada z portalu Ślązag. Oczywiście nie obyło się również bez zgrzytów.
Danuta Holecka upomina posłankę PiS i oddaje głos opozycji w studiu. "Kochani"
W studiu TVP Info piętrzyły się także emocje, których nie dało się uniknąć. Doszło do ostrej wymiany zdań pomiędzy przedstawicielką PiS, Joanną Lichocką, a przedstawicielem PO, Piotrem Borysem. Poseł opozycji ogłosił bowiem, że PiS przegrało, bo KO dogada się z koalicjantami, a Lichocka zauważyła, że sądziła, że już się dogadali, a nie będą to robić dopiero teraz.
- Wszystko wskazuje na to, że opozycja wygrała te wybory, a 15 października Jarosław Kaczyński stracił władzę - mówił Piotr Borys. - Ale Ipsos tego nie pokazuje. Pierwsze wyniki wskazują, że wybory wygrało PiS, a KO jest na drugim miejscu - prostowała Joanna Lichocka. - Gdyby zliczyć wszystkie mandaty opozycji, to jest ich więcej niż mandatów PiS-u - dodawał Borys.
Danuta Holecka przypomniała również, że prezydent, zgodnie z obyczajem, powierza misję stworzenia nowego rządu partii, która wygra wybory. Czy mimo tego, że PiS prawdopodobnie nie uzyska większości, prezydent Andrzej Duda powierzy mu tę misję? Czas pokaże.