Chorosińska w czerwonym płaszczu, Morawiecki w ogniu kamer
Na zdjęciach z tego wydarzenia widać Dominika Chorosińską ubraną w charakterystyczny czerwony płaszcz, trzymającą telefon i uwieczniającą moment. To dość spory gest ze strony polityczki i nie został on przeoczony przez liczne media oraz fotografów. Obok niej liczni politycy PiS oraz sympatycy byłego premiera, którzy wyrażali swoje wsparcie dla Mateusza Morawieckiego.
Morawiecki przed prokuraturą: "Nie bałem się podejmować decyzji"
Pilne! Prokurator postawił zarzuty Morawieckiemu. Odmówił składania wyjaśnień
Morawiecki po opuszczeniu budynku prokuratury wygłosił krótkie oświadczenie.
"Odmówiłem składania wyjaśnień (...) Najpierw muszę zapoznać się z aktami sprawy" – powiedział były premier, odpowiadając na pytania dziennikarzy.
Podkreślił również, że decyzje dotyczące organizacji wyborów w 2020 roku były podejmowane w warunkach nadzwyczajnych.
"Działałem zgodnie z konstytucją, a dzisiaj jestem ścigany za organizację wyborów. Nie mam sobie nic do zarzucenia" – dodał.
Polityczne show czy realne wsparcie?
Obecność Chorosińskiej oraz innych polityków PiS przed prokuraturą nie była przypadkowa. Partia konsekwentnie twierdzi, że sprawa Morawieckiego to element politycznej zemsty. Pytanie, czy wsparcie kolegów partyjnych, w tym byłej aktorki, przełoży się na wzrost poparcia dla byłego premiera, czy też zostanie odebrane jako polityczna inscenizacja.
Jedno jest pewne. Czwartkowe wydarzenie przed prokuraturą pokazało, że obóz PiS nie zamierza składać broni, a wokół Morawieckiego wciąż gromadzą się lojalni zwolennicy. Czy to wystarczy, by obronić go przed konsekwencjami prawnymi? Czas pokaże.
