Donald Tusk pojawił się w Sejmie i już pierwszego dnia zaliczył wpadkę! Choć siedział w pierwszym rzędzie, kamerom zamieszczonym w Sejmie udało się pochwycić, czym się zajmował. Przed nim leżał smartfon, a w pewnej chwili lider PO postanowił do niego zajrzeć.
Polityk bez skrępowania odblokował urządzenie, nie wracając uwagi, że wokół siedzą jego koledzy ani tym bardziej na monitoring. Przez to wydało się, jakiego wzoru odblokowania używa. Wyglądało na to, że po prostu wielokrotnie wybiera ten sam numer.
Zachowanie polityka wróciło uwagę internautów. - Panie Donaldzie Tusku, trzeba w Sejmie uważać na kamery, bo teraz znamy kod odblokowania. Taki obywatelski pegasus. Wołam Niebezpiecznik, bo lubicie takie security faux pas – napisał użytkownik Twttera.- Żeby była jasność to wpis nie miał na celu obrażania/szkalowania żadnego polityka, w tym tego złapanego. Zwracam tylko uwagę na problem higieny bezpieczeństwa swoich urządzeń i w sieci – dodał w komentarzu.
Do sprawy odniósł się wywołany Niebezpiecznik, który nie był zachwycony. - Pan Premier Donald Tusk to coś nie ma szczęścia do kamer i numerków. Niedawno poznaliśmy numerki jego karty płatniczej, a teraz kod odblokowania telefonu...- czytamy na Twitterze.
Czy też Donald Tusk będzie miał kłopoty? W końcu wiele osób widziało, jak odblokować jego telefon, na którym obecnie każdy przechowuje wiele ważnych informacji. Lider PO powinien niezwłocznie zmienić sposób, w jaki odblokowuje urządzenie.
Warto przypomnieć, że każdy wzór powinien być na tyle złożony, by nie dało się go łatwo zgadnąć, a urządzenie należy odblokowywać w miarę dyskretnie, by nie ułatwiać podglądaczom odgadnięcia wzoru. Najbezpieczniejsze jest odblokowywanie telefonu za pomocą wzoru odcisku palca (choć i to można obejść, ale nie tak łatwo jak prosty wzór) lub odblokowanie za pomocą ID twarzy – te sposoby zdecydowanie będą o wiele trudniejsze do obejścia dla osób niepowołanych.