Łukasz Mejza walczy o względy Kaczyńskiego
Wydawało się, że po wybuchu tzw. afery Mejzy, dni tego lubiącego zamieszanie wokół siebie polityka są policzone. Łukasz Mejza stracił stanowisko wiceministra sportu, ale posłem pozostał. Wcześniej zorganizował kuriozalną konferencję prasową, podczas której twierdził, że jest pomawiany. Kariera w parlamencie mu się chyba spodobała i wygląda na to, że chciałby zostać w Sejmie na dłużej. Na razie walczy o względy Jarosława Kaczyńskiego, zaciekle atakując przeciwników PiS w internecie. Na ogół uderza w Donalda Tuska, ale raz oberwała nawet... Maryla Rodowicz. Łukasz Mejza, który znany jest także z zamiłowania do sportu, postanowił zaangażować się w pomoc klubowi Falubaz Zielona Góra. - Przywróćmy Falubaz na szczyt! Razem! - pisał niedawno na Twitterze. Poseł miał też załatwić pieniądze dla żużlowego klubu. - Ściągam wagony pieniędzy, również dla sportu - mówił poseł, zaznaczając, ze to jego misja jako parlamentarzysty.
Przykrości Łukasza Mejzy
Kibicie zielonogórskiego klubu jednak nie przywitali Łukasza Mejzy z entuzjazmem, gdy ten pojawił się na konferencji prasowej. Jak czytamy w "Gazecie Wyborczej", do sali prasowej weszło kilku kibiców, którzy krzyczeli: "Mejza, wypie...!". To nie koniec przykrości, które spotkały Łukasza Mejzę ze strony kibiców. Napisali oni specjalne oświadczenie, którego treść prezentujemy poniżej. Żal Wam Łukasza Mejzy?
Falubazy! Z każdej strony docierają sygnały, że na konferencji prasowej ogłoszony zostanie nowy sponsor strategiczny. Powinna to być informacja, która ucieszy każdego kibica Falubazu, ale nie w tym przypadku.
W69 nie jest miejscem do prowadzenia kampanii politycznych i przedwyborczych, i My na naszym stadionie nigdy się na to nie zgodzimy. Nie dajcie sobie zamydlić oczu tanimi zagrywkami o „wagonach pieniędzy jadących do Zielonej Góry".
Falubaz to My, Kibice, a nie żaden polityk, który znalazł sobie uznaną markę, na której spróbuje się wybić i wybielić. Głosu trybun Kibiców Falubazu nie da się kupić żadnymi pieniędzmi. Łapy precz!