Rozwodnicy w Kościele. Najgorzej mają osoby porzucone
Osoby rozwiedzione miały nadzieję, że coś zmieni się polskim Kościele w ich kwestii. Szczególnie, że ostatnio Radio Watykańskie podało, że biskup diecezji pilzneńskiej w Czechach Tomáš Holub zapowiedział, że osoby rozwiedzione, które "żyją w nowym związku", po rozeznaniu będą mogły dostąpić "trwałego aktu miłosierdzia’, co umożliwi im ponowne przystępowanie do sakramentów". Niestety polscy rozwodnicy nie mogą liczyć na zliberalizowanie kościelnych przepisów. W najgorszej sytuacji są osoby porzucone. De facto zostają one skazane na samotność, bo nie chcą z nimi być współmałżonkowie, a w nowe związki wstąpić nie mogą, jeśli chcą przyjmować komunię świętą. - Osoby porzucone dopóki żyją w samotności jak najbardziej mogą korzystać z sakramentów Kościoła, o ile posiadają stosowną dyspozycję. Jeśli osoby te wstąpiły w nowy związek, znajdują się w sytuacji, która obiektywnie wykracza przeciw prawu Bożemu, i nie mogą przystępować do Komunii świętej tak długo, jak długo trwa ta sytuacja. Z tego też powodu nie mogą one pełnić pewnych funkcji kościelnych, np. katechizować, sprawować posługi lektora czy nadzwyczajnego szafarza Eucharystii - tłumaczy w rozmowie z PAP ks. Jan Krajczyński.- Oczywiście osoby te mogą korzystać z sakramentu pokuty, np. w celu umocnienia się na duchu i rozwiązania jakiejś kwestii moralnej; nie otrzymają jednak w takim przypadku stosownego rozgrzeszenia - dodaje duchowny.
Rozgrzeszenie dla rozwodników
Czy są jakieś wyjątki? Oficjał sądu biskupiego w Płocku wspomina o jednej takiej sytuacji. - Wspomniane osoby mogą dostąpić pojednania z Bogiem i Kościołem, tj. otrzymać absolucję grzechów, tylko w jednym przypadku. Jest to możliwe, jeśli żałują, że podeptały prawo Boże dotyczące małżeństwa i zobowiązują się żyć w całkowitej wstrzemięźliwości, tj. nie korzystać z praw, jakie przysługują wyłącznie małżonkom. Może to mieć miejsce np. wtedy, gdy osoby te z powodu okoliczności życia zostały niejako przymuszone do związania się węzłem cywilnym. Dotyczy to choćby sytuacji, kiedy wstąpiły w taki związek z powodu zapewnienia koniecznej opieki potomstwu pochodzącemu z małżeństwa - wyjaśnia ks. Jan Krajczyński.
W naszej galerii prezentujemy zdjęcia Jana Pawła II w ostatnim okresie życia